Konkurs na normalnej skoczni w Pjongczangu (HS 109) był niezwykle dramatyczny. Łukasz Łukaszczyk prowadził po pierwszej serii, a drugi był Kacper Tomasiak. Ten ostatni spadł ostatecznie na siódme miejsce, a Łukaszczyk na trzecie. W drugiej serii zawodnik TS Wisła Zakopane zaliczył jednak upadek. Gdyby nie on, to zdeklasowałby rywali. Ostatecznie skończyło się na brązowym medalu. Pierwszym w historii polskich skoków narciarskich w młodzieżowych zimowych igrzyskach olimpijskich. Po złoto sięgnął Kazach Ilja Mizernych, a drugi był Austriak Niki Humml. Wielki sukces polskiego skoczka. Mamy pierwszy medal. Dramatyczny przebieg konkursu Miękki zeskok sprawiał problemy - Gdyby poleciał dwa metry dalej, miałby złoto. Dla nas jest zwycięzcą. Skakał dziś zdecydowanie najlepiej. Ogólnie od samego początku tutaj prezentował równy, wysoki poziom i gdyby nie upadek, to kolor medalu byłby inny. Ale trzeba się cieszyć z tego co jest. Medal to medal. Obaj nasi zawodnicy byli w dobrej formie odkąd tu jesteśmy, ale nie sądziliśmy, że w aż tak dobrej. Tym jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Trzeba przyznać, że to był bardzo trudny konkurs, bo wiatr wiał mocno i powodował przerwy, raz dłuższe, raz krótsze. Zawodnicy tam na górze nie mają żadnych koców, a są to przecież młodzi chłopcy i nie mają jeszcze dużego doświadczenia. Dlatego Kacper popełnił mały błąd, spóźnił odbicie, następnie wyhamował całą prędkość tuż za progiem, a potem jej zabrakło podczas lotu. Łukasz za to wytrzymał presję, ale nie ustał lądowania i się przewrócił. Obawialiśmy się jego lądowania, bo padający śnieg powodował, że było grząsko na dole, jednak już od wyjścia z progu wiedzieliśmy, że leci po medal - powiedział po zawodach trener Grzegorz Miętus. Miał 14 lat, jak zdobył medal mistrzostw Polski. "Talent czystej wody" Łukaszczyk dał się zapamiętać już jako 14-latek. W 2021 roku został drużynowym wicemistrzem Polski z ekipą TS Wisła Zakopane, a rok później wywalczył tytuł drużynowego mistrza kraju w skokach narciarskich na igelicie. W wieku zaledwie 15 lat miał już w dorobku dwa medale MP seniorów. W historii młodszym mistrzem Polski był jedynie Klemens Murańka, który uczynił to w wieku 14 lat. - Nieskromnie mówiąc, nasz klub ma szczęście do talentów. Do tego zapisaliśmy się w historii polskich skoków. Nie będzie chyba tak, jak niektórzy mówią, że to koniec skoków w Polsce. Odkąd pamiętam, to skoki były i są. Jakoś ciągnie Polaków do tego sportu - dodał. - Od kilku lat słyszę dookoła, że jestem dużym talentem i przyznam szczerze, że nie mam z tym problemu. Nie nakładam też na siebie presji - powiedział mi kiedyś Łukaszczyk, który pochodzi z Witowa. Do skoków trafił bardzo wcześnie. Jak sam przyznał, miał wówczas zaledwie sześć lat. - Nauczyciel wuefu zobaczył, że mam mnóstwo energii. Postanowił porozmawiać z moją mamą i zaproponował, bym zaczął trenować skoki. Tak się zaczęło - wspominał swoje początki. Jego pierwszym trenerem był Józef Jarząbek, a potem prowadzili go Mariusz Chrapek i Wojciech Topór. Poza sportem uwielbia jazdę na motorze, ale też jazdę na deskorolce.