Sezon olimpijski dla Halvora Egnera Graneruda rozpoczął się bardzo dobrze. W pierwszych zawodach tej zimy Norweg zajął trzecie miejsce, a dzień później odniósł zwycięstwo, przekonując swoich kibiców, że jest w doskonałej formie. Po zawodach w Niżnym Tagile Granerud zaliczył jednak falstart podczas kolejnego przystanku Pucharu Świata w Ruce. 53. i 58. miejsce w kwalifikacjach nie dało mu prawa startu w sobotnich oraz niedzielnych zawodach. Skoczek, który jest zwycięzcą klasyfikacji generalnej PŚ za miniony sezon, postanowił zostać w mroźnej Finlandii i oddać jeszcze kilka skoków na lokalnym obiekcie. "Jestem jeszcze w Ruce, ale teraz już się uśmiecham. Jestem wdzięczny za pomoc, którą otrzymałem po tym, jak zdecydowałem się zostać tu dodatkowy dzień, aby oddać jeszcze kilka skoków przed Wisłą" - napisał za pośrednictwem mediów społecznościowych 25-latek, który przyznał, że jest zaskoczony swoimi występami w Ruce. Granerud optymistycznie nastawiony na PŚ w Wiśle "Uprawiam ten sport prawie 20 lat i wiem, że mgnieniu oka wszystko może się obrócić na dobre i złe. Mam nadzieję, że Wisła znów będzie zupełnie inną historią" - dodał Halvor Egner Granerud, pisząc, że teraz jest mądrzejszym skoczkiem niż w piątek. Aktualnie Norweg zajmuje piątą lokatę w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 160 punktów. Na czwartej pozycji znajduje się Ryoyu Kobayashi, który nie wystartuje w Wiśle z powodu kwarantanny. Liderem cyklu jest Karl Geiger, który zgromadził już 305 punktów i wyprzedza Anze Laniska oraz Markusa Eisenbichlera. Konkursy w Wiśle zaplanowano na weekend 3-5 grudnia. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, zaś w niedzielę skoczkowie powalczą o punkty indywidualnie. AB