Początek sezonu 2023/24 w skokach nie idzie po myśli Halvora Egnera Graneruda. Reprezentant Norwegii w ostatnich czterech konkursach tylko raz uplasował się w "TOP10", co daje mu 16. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Już po inauguracji w Finlandii zawodnik Aleksandra Stoeckla grzmiał w mediach o katastrofie, jednak wydawało się, że jego występ w Ruce były jednorazową "wpadką". Rzeczywistość okazała się inna i na ten moment Granerud jest daleki od formy, którą prezentował w ubiegłym sezonie. W Lillehammer reprezentant gospodarzy uplasował się na 15 i 17. miejscu i podobnie, jak w Finlandii, nie gryzł się w język przed kamerami. Fatalna wiadomość dla polskich skoczków, Thurnbichler reaguje. Trener stawia sprawę jasno Ciężkie początki Halvora Egnera Graneruda w Pucharze Świata. Słowa gwiazdora dają do myślenia Nie da się ukryć, że po znakomitym sezonie 2022/23 w wykonaniu 27-latka, zagraniczne media miały ogromne oczekiwania wobec podopiecznego Aleksandra Stoeckla. Na razie jednak zawodnik nie może przebić się przez koalicję niemiecko - austriacką, co niesamowicie go irytuje. W rozmowie z telewizją NRK zdradził, że po pierwszym skoku w niedzielę chciał spakować swoje rzeczy, bowiem nie przypuszczał, że jego wynik (119 metrów) da mu awans do serii finałowej. Również w norweskich mediach zwrócono uwagę na niestabilną formę Halvora Egnera Graneruda i kryzys rywali Polaków "Szóste miejsce Mariusa Lindvika jest w końcu jakimś światełkiem w tunelu. Ale i tak po raz kolejny nasi skoczkowie byli cieniem w tych zawodach, a Granerud, zajmując 17. lokatę, znów zawiódł" - napisano. 27-latek kolejną szansę na wywalczenie punktów w Pucharze Świata będzie miał już za kilka dni. 9 i 10 grudnia odbędą się zmagania w niemieckim Klingenthal. Afera na skoczni, wściekły skoczek oskarża jury. Jest reakcja dyrektora PŚ