Sophie Sorschag przez wiele lat reprezentowała swoją ojczyznę na arenach międzynarodowych. Pod koniec 2022 roku skoczkini narciarska poinformowała jednak, że nie będzie już w przyszłości rywalizować jako zawodniczka z Austrii. "Niestety, dla mnie drzwi do austriackiej kadry są już zamknięte. 27 kwietnia zostałam wykluczona ze struktur związkowych, będąc zupełnie nieprzygotowana na taką okoliczność. Z tego powodu, a także z racji chęci kontynuowania kariery w moim ukochanym sporcie, złożyłam wniosek o zmianę narodowości" - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych 25-latka, która zaledwie kilka miesięcy wcześniej zerwała więzadła krzyżowe i zmuszona było zrobić sobie kilkumiesięczną przerwę od rywalizacji. Wkrótce potem okazało się, że Austriaczka otrzymała paszport Kosowa i w kolejnych sezonach w Pucharze Świata reprezentować będzie właśnie to państwo. Współpraca 25-latki z tamtejszą federacją narciarską nie trwała jednak długo. Jeszcze przed zakończeniem sezonu 2023/2024 Sophie Sorschag podjęła decyzję o zakończeniu sportowej kariery. Austriaczka wówczas w połowie weekendu w Japonii nagle spakowała walizki i wróciła do domu. O przejściu na sportową emeryturę poinformowała wkrótce potem. Gwiazda ujawnia prawdę na temat swojej relacji z Małyszem. "Czuję więź" To dlatego Sophie Sorschag zakończyła karierę. Zawiodła się na związku narciarskim Teraz skoczkini narciarska postanowiła zabrać głos i wyjaśnić kibicom, dlaczego jej przygoda ze sportem tak niespodziewanie dobiegła końca. Jak się okazuje, Austriaczka mocno zawiodła się na Kosowskim Związku Narciarskim, który mimo wcześniejszych obietnic nie wspierał jej finansowo. "Głównym powodem, dla którego nie startuję już w zawodach w skokach narciarskich, jest właśnie brak wsparcia finansowego. Nasz wspólny projekt rozpoczął się 25 stycznia 2023 r., kiedy obie strony, Kosowski Związek Narciarski i ja, podpisały umowę o współpracy. Uścisnęliśmy sobie wtedy dłonie na znak zaufania z członkami federacji i Komitetu Olimpijskiego Kosowa. To był nasz projekt związany ze skokami narciarskimi, powiązany z olimpijskim marzeniem. Wypełniłam swoją część umowy w stu procentach, ale za wszystko musiałam płacić sama, więc mogę powiedzieć, że Kosowski Związek Narciarski nie wypełnił swojej części umowy" - przekazała w rozmowie z portalem "Koha.net". Dostawali cios za ciosem, teraz skoki za naszą granicą chcą wstać z kolan