Karl Geiger od dwóch miesięcy nie zdołał wedrzeć się do czołowej dziesiątki konkursu Pucharu Świata. A na starcie sezonu prezentował się lepiej niż dobrze. Zapaść dotyczy jednak nie tylko trzykrotnego medalisty olimpijskiego. Pius Paschke regularnie meldował się w podstawowej dziesiątce, a w Ruce, czy Engelbergu udało mu się zająć miejsce na podium. Po tamtej formie pozostało już jedynie mgliste wspomnienie. Od wielu tygodni niemieccy skoczkowie spisują się poniżej oczekiwań. Andreas Wellinger zajmuje wciąż wysokie, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale do prowadzącego Stefana Krafta traci niemal 400 punktów. Paschke i Geiger spadli już jednak kolejno na 10. i 13. miejsce. Niemieccy kibice należą do wymagających, a presja ciążąca na Stefanie Horngacherze staje się coraz większa. Co z przyszłością Stefana Horngachera? Działacz ujawnił prawdę Pojawiły się nawet wątpliwości dotyczące przyszłości byłego szkoleniowca reprezentacji Polski. W tej sprawie dziennikarze "Sportschau" skontaktowali się z dyrektorem sportowym niemieckiej federacji narciarskiej Horst Huttel. Rozwiał on wszelkie wątpliwości. Legenda nie wytrzymała. Dosadny komentarz na temat afery w norweskiej kadrze Negocjacje w sprawie nowej umowy potwierdził również sam Horngacher. Austriak w programie sportowym niemieckiej ARD uchylił rąbka tajemnicy. - Prowadzimy wstępne rozmowy, idą całkiem dobrze. Porozmawiamy więcej w ciągu tygodnia w Trondheim i zobaczymy, jak dalej potoczą się sprawy - potwierdził trener. Weekend w Oslo był słodko-gorzki dla kibiców niemieckiej kadry. W sobotnim konkursie najlepiej spisał się Paschke, który był dopiero 14. Karl Geiger nie uzyskał nawet awansu do serii finałowej. Dużo lepiej Niemcy spisali się w niedzielę. Andreas Wellinger otarł się o podium - zajął 4. pozycję. Szósty był Philipp Raimund, a w serii finałowej punktowali także Wellinger i Schmid. Aktualna umowa austriackiego szkoleniowca wygasa wraz z końcem sezonu. Z kadrą Niemiec pracuje od 2019 roku. Wszystko wskazuje na to, że współpraca potrwa kolejnych kilka lat.