Granerud wdał się w dyskusję z polskim kibicem. Chce rewolucji w skokach
Halvor Egner Granerud nie mógł wziąć udziału w tegorocznych mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, które odbywają się w Trondheim. Norweg nie mógł wystąpić przed własną publicznością, ale miał czas na to, by przyjrzeć się konkursom mistrzowskim z perspektywy widza. W rozmowie z polskim kibicem powiedział, jak widziałby zawody na tym poziomie podczas kolejnego czempionatu. Chciałby prawdziwej rewolucji.

Od czwartku trwają dyskusje związane z organizacją mistrzostw i kiepskimi warunkami pogodowymi panującymi w Trondheim. Z ich względu przeniesiono m.in. kwalifikacje do konkursu indywidualnego na dużej skoczni panów z piątku na sobotę, a także przede wszystkim zakończono przedwcześnie konkurs skoczkiń. Kibice nie są zadowoleni z tego, jak rozwiązano sprawę.
MŚ w narciarstwie klasycznym. Kibice nie są zadowoleni z organizacji
Konkurs na skoczni dużej, w którym o medale walczyły panie skończył się przedwcześnie. Ze względu na złe warunki pogodowe (silne podmuchy wiatru) zmagania zakończono na pierwszej serii. Złoto ostatecznie zdobyła Nika Prevc, srebro Selina Freitag, a brąz Eirin Maria Kvandal.
"Mistrzostwa świata trwają prawie 2 tygodnie, wystarczająco długo, by mieć jakiś plan awaryjny na wypadek złych warunków, wystarczająco długo, by wyłonić mistrza/mistrzynię świata w obiektywnym, 2-seryjnym konkursie" - pisał na portalu X użytkownik tworzący profil inSJders, który skupia się na skokach narciarskich. Odpowiedzieć mu postanowił Halvor Egner Granerud.
Halvor Egner Granerud chce zmian
To, co dzieje się na tegorocznych mistrzostwach świata w kontekście skoków wzburzyło też krew Halvora Egnera Graneruda. Norweg nie mógł w nich wziąć udziału ze względu na kontuzję kolana, której nabawił się w lutym. Widać jednak, że gdyby mógł, spróbowałby zmienić formułę konkursów mistrzowskich.
"Chciałbym, żeby mistrzostwa trwały przez dwa dni i składały się z czterech skoków. I tak mamy dzień na kwalifikacje. Każdy powinien dostać się do pierwszej serii. Do drugiej powinno przejść 30-40 skoczków. Niech zrobią to innym i większym niż pozostałe zawody" - tłumaczył skoczek. Później wyjaśnił, że chodzi mu o tak właściwie jeden dodatkowy skok w każdym konkursie indywidualnym (łącznie byłoby ich wtedy cztery). "To jest to, czego chcę. Byłyby większe i trudniejsze, to wzmocniłoby mistrzostwa, jako coś innego względem zawodów Pucharu Świata" - podkreślił.

