Halvor Egner Granerud po zdobyciu Kryształowej Kuli nie wygrywa już konkursu za konkursem. Tym razem Norweg musiał uznać wyższość nie tylko Stefana Krafta, ale również Anze Laniska i Piotra Żyły. Kilka dni wcześniej w Lahti skoczył zaledwie 95 metrów, co dało mu dopiero 46. miejsce - to był najgorszy występ mistrza w kończącym się właśnie sezonie. Miejsce Graneruda w Planicy mogło być wyższe, gdyby nie duże problemy w trakcie lotu. Skoczek mocno się zachwiał i musiał bardzo szybko zareagować, aby wyrównać swoją sylwetkę i uniknąć bolesnego upadku. Granerud uratował się przed upadkiem w Planicy Wszystko na szczęście skończyło się szczęśliwie. Zdobywca Kryształowej Kuli nie zajął co prawda miejsca na podium, ale dzięki zachowaniu zimnej krwi i swoim niepodważalnym umiejętnościom uniknął upadku i zdołał wyciągnąć ze swojego lotu bardzo przyzwoitą odległość - 231 metrów. Granerud po swoim locie nie krył zdenerwowania - pod wpływem emocji uderzył obiema dłońmi w kask. Co ciekawe, słaby styl nie przeszkodził Norwegowi w otrzymaniu wysokich, bo nawet dziewiętnastopunktowych not od sędziów. Największym atutem jego skoku zdecydowanie było piękne lądowanie telemarkiem, które z pewnością dodało mu kilka punktów w ostatecznym rozrachunku. W konkursie indywidualnym wśród Polaków najlepszy był wspomniany wcześniej Piotr Żyła, który zajął 3. miejsce. Pierwszą dziesiątkę zamykał natomiast Kamil Stoch. Bardzo dobrze zaprezentował się również Aleksander Zniszczoł, który zajął 14. miejsce. Niestety, Andrzejowi Stękale lot w konkursie drużynowym nie udał się całkowicie i dał mu dopiero 40. lokatę.