Dzisiejszym zwycięzcą okazał się gospodarz konkursu - Ryoyu Kobayashi. Drugą lokatę zajął Dawid Kubacki. Trzecia to rozczarowująca pozycja dla Halvora Egnera Graneruda. Norwegowie mogą mieć do siebie duże pretensje, ponieważ o słabym miejscu zadecydowała zła decyzja z pierwszej serii. W kwalifikacjach Granerud skakał z niższej belki i osiągnął fenomenalną odległość 138,5 metra. To sprawiło, że skoczek poczuł się zbyt pewny siebie i chciał powtórzyć ten wyczyn w 1. serii. Kamil Stoch zanotował najlepszy występ w sezonie. W PŚ dawno nie miał takiej serii To się jednak nie udało. Przed skokiem Graneruda, decyzją trenera, rozbieg został obniżony aż o dwie pozycje. W tym przypadku Norweg musiał osiągnąć przynajmniej odległość 95% bezpieczeństwa skoczni (130 metrów). Okazało się, że nie jest to wcale takie oczywiste, ponieważ Granerud ledwo wywalczył wymaganą odległość i osiągnął 130,5 metra. Po pierwszej serii był trzeci, tracąc do Kubackiego 4,6, a do Kobayashiego 0,7 punktu. W drugiej serii Granerud belki już nie obniżył, ale mimo dobrego skoku nie zdołał wyprzedzić ani Polaka, ani Japończyka. Nie był to więc udany konkurs dla Norwegów. W czołowej dziesiątce, poza Granerudem, znalazł się jedynie Daniel Andre Tande, który uplasował się na 9. lokacie.