Dawid Kubacki był tym spośród polskich skoczków narciarskich, w którym fani zebrani pod Wielką Krokwią pokładali największe nadzieje. I podczas niedzielnych zmagań wszystko wskazywało na to, że nasz reprezentant pewnie kroczy po triumf. Po pierwszej serii był bowiem liderem zawodów, gromadząc sporą przewagę nad najgroźniejszymi rywalami. Drugi Austriak Jan Hoerl tracił do niego 8,7 punktu, a trzeci Norweg Halvor Egner Granerud - 15,8 punktu. Zobacz także: Skoki narciarskie. Ostra reakcja wściekłego Thomasa Thurnbichlera. Ruszył do akcji w sprawie Dawida Kubackiego. Co na to jury i FIS? Niestety, rywalizacja w drugiej serii została w znacznej mierze wypaczona. Dawid Kubacki otrzymał zielone światło przy fatalnych warunkach - najgorszych wśród wszystkich skoczków w finałowej rundzie. W efekcie zielona linia - pokazująca, jak daleko musi pofrunąć dany zawodnik, by objąć prowadzenie - znacznie się przybliżyła, lecz niestety lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie zdołał do niej dolecieć i ostatecznie zajął drugie miejsce ze stratą 1,1 punktu do Halvora Egnera Graneruda. - Jestem zły. Jesteśmy u siebie, jest tam osoba, która puszcza skoczków. I teraz tak: Kamil siedzi na belce prawie 40 sekund. Było widać, że wiatr pozwala na skok, Kamil zostaje ściągnięty. Później od razu pojawia się zielone światło. Z Dawidem była podobna sytuacja. Wchodzi na belkę, ma fatalne warunki i zostaje puszczony. Nie może tak być! Ja jestem okropnie zły, mimo że cieszę się, że Dawid zajął drugie miejsce, ale jestem zły przez tę sytuację - grzmiał po zawodach na antenie TVP Adam Małysz - prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Halvor Egner Granerud wprost o Dawidzie Kubackim Na ostre reakcje w naszym kraju zareagowali Norwegowie pisząc o tym, że "Polska szaleje", biało-czerwoni kibice są wściekli, a media uważają, iż Dawid Kubacki został okradziony ze zwycięstwa. Sam Halvor Egner Granerud współczuł jednak Dawidowi Kubackiemu i przyznał wprost, że Polak nie powinien zostać puszczony z belki przy tak silnym wietrze w plecy. - Atmosfera była dziwna. Nie chcę tak wygrywać, ale nic nie mogę na to poradzić - dodał norweski skoczek. W najbliższy weekend karawana Pucharu Świata przeniesie się do japońskiego Sapporo, gdzie w piątek, sobotę oraz niedzielę zostaną rozegrane trzy konkursy indywidualne. Dawid Kubacki wciąż jest liderem klasyfikacji generalnej zimowych zmagań, a na drugą lokatę awansował Halvor Egner Granerud, tracąc 114 punktów do Polaka. Trzeci - 138 "oczek" za naszym skoczkiem - jest Słoweniec Anze Lanisek.