Początek sezonu należał co prawda do Dawida Kubackiego, który przez długi czas mógł cieszyć się żółtym plastronem przeznaczonym dla lidera Pucharu Świata, jednak Granerud cały czas starał się dotrzymywać mu tempa. 26-latek zdominował Turniej Czterech Skoczni, a niedługo potem wyprzedził Polaka. Odkąd Norweg zadomowił się na pierwszym miejscu klasyfikacji generalnej, jego przewaga zdążyła urosnąć do 293 punktów. Dość powiedzieć, że w swoich ostatnich czternastu startach zanotował on aż dziewięć pucharowych zwycięstw. Niewątpliwie stawia go to w gronie głównych kandydatów do złotych medali w Planicy, jednak Kazimierz Długopolski w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" podkreśla, że rola zdecydowanego faworyta nie zawsze działa na korzyść sportowców. Kazimierz Długopolski podkreśla: Rola faworyta nigdy nie pomaga "Trzeba sobie powiedzieć, że na Granerudzie spoczywa ogromny ciężar. Bycie faworytem numer jeden nigdy nie pomaga. To będzie dla niego ważna próba, bo jeżeli będzie skakał wyśmienicie, pewnie już nikt nie powie, że w kluczowych momentach potrafi się zagotować" - powiedział Długopolski. 72-latek nie uważa również, by nieobecność w Rasnovie - na którą zdecydowała się niemal cała czołówka Pucharu Świata - była w stanie jakkolwiek wybić norweskiego skoczka z rytmu. Ewentualne niepowodzenia na skoczni normalnej mogą wynikać jego zdaniem z zupełnie innych przyczyn, takich jak to, że Granerud znacznie lepiej czuje się na większych obiektach. "Odpoczynek jeszcze nikomu nie zaszkodził. Granerud nie poleciał do Rumunii, ale na pewno w tym czasie trenował indywidualnie i myślę, że to wystarczyło, żeby zachował rytm. Jeśli przegra, to nie przez odpuszczenie zawodów w Rasnovie. Natomiast konkurs konkursowi nierówny. (...) Może się zdarzyć i tak, że skończy poza podium" - dodał. "Im większy obiekt, tym Granerud jest groźniejszy. (...) Gdybyśmy zaczynali od konkursu na dużej skoczni, byłby tam niekwestionowanym faworytem, bo na obiekcie normalnym niektórzy rywale są w stanie pokrzyżować mu szyki. A tak jak mówiłem, ewentualne niepowodzenie może mu trochę namieszać w głowie" - zakończył. Już jutro na normalnej skoczni w Planicy odbędą się pierwsze serie treningowe. W piątek od 17.45 skoczkowie przystąpią do kwalifikacji przed zaplanowanym na godzinę 17.00 w sobotę konkursem.