26-latek wygrywał konkursy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. W Innsbrucku przegrał tylko z Dawidem Kubackim i przed finałową odsłoną zmagań ma nad nim w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni ponad 23 punkty zapasu. Granerud czuje presję O tym, jak trudno będzie "Mustafowi" zniwelować tę różnicę mogliśmy się przekonać podczas czwartkowych kwalifikacji do zmagań w Bischofschofen. Choć Polak lądował o pół metra dalej od rywala (137,5), to przegrał z nim z uwagi na noty sędziów oraz przelicznik wiatru. "Wylądowałem delikatnie krzywo, a jak dodamy do tego prędkość z powietrza, wyszło krzywo i brzydko" - komentował. Co ciekawe, sam Norweg ze swojego, zwycięskiego przecież skoku nie był szczególnie zadowolony. - Dobrze jest wygrać i po takiej próbie - mówił przed kamerą stacji "TV 2". 26-latek dodał, że z uwagi na aktualną sytuację w Turnieju Czterech Skoczni towarzyszy mu gigantyczna presja. - Czuję ją. Gdziekolwiek się ruszę, kamery są skierowane na mnie - wyznał, dodając jednak, że wraz z upływem czasu musiał się po prostu do tego przyzwyczaić. Finałowy konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni w piątek o godzinie 16:30. Relacja "na żywo" w Interii.