Konkurs duetów jest dynamiczny i ma to do siebie, że nie można ściągnąć kombinezonu. Można jedynie buty, bo w tych skokowych trudno byłoby się poruszać. Zawodnicy nie oddają też serwismenom nart i startują na takich, jakie otrzymają przed konkursem. W drugiej serii konkursowej Włoch Giovanni Bresadola zapomniał się i wszedł na chwilę do szatni. Od razu nałożono na niego dyskwalifikację. Zobacz klasyfikację PolSKIego Turnieju Kubacki zapytany o to, czy właśnie tak spieszno mu do toalety, bo w czasie konkursu jest z tym problem, odparł: - Nie wiem, czy kolega z Włoch zrobił to umyślnie, czy nie. Może nie wiedział, że nie może pójść do szatni. To była głupia dyskwalifikacja - dodał. I od razu wrócił myślami do historycznej, bo pierwszej rywalizacji duetów w Lake Placid. Tam Polacy - Piotr Żyła i Dawid Kubacki - triumfowali. Jak się jednak okazuje, omal nie zostali tam zdyskwalifikowani. - Nasz fizjoterapeuta jechał bowiem w tym samym wagoniku, co my, do góry. Podobno nie wolno było, bo można byłoby dokonać jakiejś manipulacji. Tyle że nikt o tym nie wiedział - powiedział Kubacki, który przyznał, że informacje o zasadach konkursu zawsze przekazują im trenerzy. Nasz skoczek ocenił też swoją pracę w sobotę, bo to była kontynuacja tego, nad czym pracuje od pewnego czasu. - Tę pracę wykonałem w trzech czwartych, licząc serię próbną. W pierwszej serii popełniłem delikatny błąd na progu i było zbyt późno. Nie było przez to płynnego ruchu. Ten skok był szarpany. W drugiej serii oddałem chyba najlepszy skok w Wiśle. W trzeciej serii skok wydawał się w porządku, ale na dole zabrakło warunków - opowiadał. W sobotę w Wiśle padł nowy rekord skoczni. Pobił go Niemiec Andreas Wellinger, który skoczył aż 144,5 metra. - Po przebudowie skoczni, kiedy na nią spojrzałem, to uznałem, że spokojnie można tutaj skoczyć 140 metrów z telemarkiem. Ten konkurs pokazał jednak, że można i nawet dalej, ale jeszcze bez telemarku. Myślę, że przy dobrych warunkach - wyższej belce i wietrze pod narty na dole - można będzie poprawić ten rekord - zakończył Kubacki. Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport