Interia: Kamil Stoch przeszedł dziś operację kostki. Szybko dojdzie do pełnej sprawności? Wojciech Fortuna: - Nie powinno być z tym problemu. Dwu, czy nawet trzytygodniowa przerwa nie zburzy tego, co Kamil wypracował przed sezonem. Pamiętajmy, że Stoch zawsze szczyt formy osiąga na przełomie stycznia i lutego. Po powrocie na skocznie wystarczy mu seria skoków treningowych i powinien być gotowy do startów. Czyli możemy być spokojni? - Teraz przede wszystkim najważniejszy jest spokój. Zabieg był przeprowadzony przez wielkiego fachowca, jakim jest Aleksander Winiarski. Kilka lat temu postawił na nogi moją żonę. Teraz to samo zrobi z Kamilem. Znaczenie ma też fakt, że na co dzień jest on lekarzem kadry, więc bardzo dobrze zna się z zawodnikami. - A co do samej kontuzji, to nie po takich problemach skoczkowie wracali na rozbieg i odnosili wielkie sukcesy. Wystarczy przypomnieć chociażby przypadek Simona Ammanna, który przed igrzyskami olimpijskimi w Salt Lake City zaliczył koszmarny upadek, a kilka tygodni później zdobył dwa złote medale. Kamilowi może być ciężko odrobić straty w klasyfikacji generalnej Pucharze Świata, ale sukces podczas mistrzostw świata jest jak najbardziej w jego zasięgu. Stoch zaczął narzekać na bolącą kostkę przed konkursem w Klingenthal. Może został gdzieś popełniony błąd w przygotowaniach do sezonu? - Na pewno nie. Kostka i kolano to najbardziej narażone na urazy części ciała u skoczka. Kamil mógł tego urazu doznać w każdej chwili na treningu czy to skoczni czy na siłowni. Nie ma tu mowy o przeciążeniach. Może lepiej było wcześniej zdecydować się na zabieg. - Najważniejsze, że nie doprowadzono do takiej sytuacji jak z Thomasem Morgensternem. Widziałem ostatnio dokument ze startu Austriaka w Soczi. On skakał ze złamanymi palcami od nogi. Ból był tak potworny, że fizjoterapeuta musiał mu pomóc w zakładaniu i wiązaniu butów. Na szczęście u Kamila nie doprowadzono do takiej sytuacji. Jak pozostali poradzą sobie bez Stocha? W Klingenthal i Kuusamo nie wyglądało to najlepiej. - Zawsze skacze się ciężko bez lidera. Kamil trochę ciągnął tę grupę za sobą. Ale teraz w niezłej formie jest Piotrek Żyła i może być tak, że po kilku skokach treningowych znów będzie czarował. Słyszałem, że na treningach w Zakopanem bardzo dobrze prezentował się Klimek Murańka, ale z tego, co wiem, on z kolei narzeka jeszcze na ból w kolanie. - Dobrze, że Łukasz Kruczek zdecydował, aby w Polsce pozostał Maciek Kot. Spokojne treningi w Zakopanem na pewno mu pomogą, bo to przecież bardzo dobry zawodnik. Problemy naszej kadry na początku sezonu wynikały właśnie z braku "oskakania" na śniegu. Z każdym następnym konkursem będzie coraz lepiej. Rozmawiał Krzysztof Oliwa