Na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza Polacy zaprezentują się w składzie: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Tym razem wielkim nieobecnym jest Piotr Żyła, który skomentował fakt, że nie znalazło się dla niego miejsce. Na liście startowej, poza "Biało-Czerwonymi", są także: Słoweńcy, Austriacy, Niemcy, Japończycy, Norwegowie, Szwajcarzy, Finowie, Włosi, Kazachowie, Rumuni, Czesi i Amerykanie. Wiatr rozdawał karty. Ogromna rozpiętość w punktach, kapitalnie trafił Zniszczoł Podczas serii próbnej warunki atmosferyczne, a konkretnie zbyt mocno wiejący wiatr, dawały się we znaki, stąd niektórzy zawodnicy musieli uzbroić się w cierpliwość na belce startowej. A loteryjne warunki widać było po punktach za wiatr. Niektórzy zawodnicy dostali nawet minus dziesięć punktów, a innym rekompensowano niekorzystne podmuchy wiatru piętnastoma punktami. Pierwszym z naszych zawodników był Stoch, który osiągnął przeciętną odległość 123 m. W drugiej grupie pokazał się Wąsek, skoczył sporo dalej (129,5 m), ale z powodu lepszego wiatru, co przełożyło się na brak bonifikaty, uplasował się za trzykrotnym mistrzem olimpijskim. Za to kapitalnie spisał się Aleksander Zniszczoł, który trafił na dobre warunki i potrafił je wykorzystać. 29-latek poszybował na 138 m, dzięki czemu wysforował się na czoło stawki. Ostatni z naszych zawodników, najrówniejszy w tym sezonie, Kubacki wylądował tuż za punktem K, na odległości 125,5 m. Miał bardzo złe warunki wietrzne (plus 15,4 pkt), przez co po swoim skoku wylądował na 11. miejscu. Klasą samą dla siebie po raz kolejny był Austriak Stefan Kraft, kończący serię próbną i lądował na 136,5 m. Wyprzedził o 3,6 pkt Johanna Andre Forfanga (136 m), a trzeciego Aleksandra Zniszczoła o 11,9 pkt. Liderami PolSKIego Turnieju są Słoweńcy, którzy mają 2121,9 pkt i to oni uchodzą za faworytów dzisiejszego konkursu. Kolejne miejsce zajmują Austriacy, Niemcy, Japończycy oraz Norwegowie. Polacy w tej chwili plasują się na szóstym miejscu z dorobkiem 1868,4 pkt.