Jakub Wolny w pewnym momencie tego sezonu dawał nadzieję na to, że będzie jednym z tych skoczków, którzy pod wodzą Thomasa Thurnbichlera wyraźnie urosną. Niestety tak naprawdę był to tylko weekendowy przebłysk, a może zwyczajnie dopasowanie skoczni. Stoch i Kubacki najlepsi z Polaków. Szokująco słaby występ Pawła Wąska Trzeba jednak przyznać, że dobra forma, jaką pokazywał Wolny błyskawicznie gdzieś zaginęła. Mimo tego trener Thurnbichler po mistrzostwach Polski na Wielkiej Krokwi jasno stwierdził, że Wolny jest jednym z "pewniaków" na Puchar Świata w Zakopanem. Wolny zdyskwalifikowany. Kombinezon zaważył Już piątkowe skakanie na skoczni w stolicy Tatr pokazało jednak, że ta decyzja obronić się nie musi. Wolny nie znalazł się bowiem w zespole, który desygnował do walki w konkursie austriacki szkoleniowiec. Jego miejsce zajął Kamil Stoch, który spisał się przyzwoicie. Koniec mielenia w miejscu. To wtedy wszystko się zaczęło. Dawid Kubacki wskazał ważny moment Sam Wolny zaś szansę na poprawę dostał w niedzielnym konkursie indywidualnym, ale zdecydowanie jej nie wykorzystał. 124 metry, jakie osiągnął w swojej próbie w pierwszej serii, nie pozwalało mu marzyć o tym, aby wystąpić w drugiej serii. Nawet jeśli tak jednak było, to z tych nadziei odarł Polaka kontroler sprzętu. Ten uznał bowiem, że kombinezon naszego skoczka nie spełnia przyjętych wymagań i zdyskwalifikował Wolnego. Los Polaka podzieliło jeszcze dwóch skoczków. Zdyskwalifikowani zostali bowiem także Danił Wasiljew oraz Keichi Sato.