Roman Koudelka od lat z duma reprezentuje swój kraj na arenach międzynarodowych w roli skoczka narciarskiego. Czech debiut w Pucharze Świata zaliczył w sezonie 2006/2007 i od tamtej pory wygrał pięć konkursów indywidualnych, w tym jeden przed polską publicznością podczas zawodów w Wiśle w marcu 2016 roku. W ostatnim czasie sportowiec nie mógł narzekać na nadmiar szczęścia. Latem 2020 roku doznał on poważnego wypadku na skoczni w Villach, podczas którego naruszył więzadło w stawie skokowym i doznał poważnego urazy ramienia. Wkrótce potem znów uszkodził kontuzjowane wcześniej kolano, przez co na jakiś czas musiał zrezygnować z rywalizacji. Kiedy Czech wrócił na skocznie zimą 2020 roku, okazało się, że jego kolano wciąż nie jest w pełni gotowe do startów. Wówczas zdecydował się on na operację, która miała mu pomóc powrócić do pełni sprawności. Niestety, kolejne sezony były dla niego kompletnie nieudane - miał on bowiem problem z regularnym meldowaniem się w TOP30 i zdobywaniem punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W sezonie 2023/2024 Roman Koudelka spisywał się całkiem nieźle. Łącznie udało mu się uzbierać aż 163 punkty do klasyfikacji generalnej, dzięki czemu zakończył zimę jako 33. najlepszy skoczek świata. Niestety, po naprawdę udanym sezonie czeski gwiazdor po raz kolejny otrzymał bolesny cios. O zwolnieniu dowiedział się z mediów. "Odnalazł" się były trener polskich skoczków Roman Koudelka prędko nie wróci na skocznię. Trener Czechów ujawnia W rozmowie z portalem Skoky.net o problemach czeskiego skoczka opowiedział trener tamtejszej reprezentacji, Gaj Trcek. Jak się okazuje, wiele wskazuje na to, że szkoleniowiec nie będzie mógł liczyć na Romana Koudelkę podczas sezonu letniego. "Pod koniec kwietnia zaczęliśmy terapię u Romana. Od Oslo skarży się na ból mięśni uda. Gdyby wówczas nie pomógł nam słoweński fizjoterapeuta, musielibyśmy już wtedy wracać do domu, tak wysoki był poziom bólu. Krótko mówiąc, Roman nie będzie w pełni gotowy do udziału we wszystkich zawodach, dopóki nie rozwiążemy tych problemów. Miejmy nadzieję, że dzięki terapii w Słowenii nam się to uda" - przekazał Trcek. Mężczyzna ujawnił, że chciałby, aby jego podopieczny wystartował chociażby w ostatnim konkursach w sezonie letnim. Na ten moment jednak nie jest on w stanie przewidzieć, jak przebiegnie okres rekonwalescencji Koudelki. "Roman i ja podejmiemy decyzję na podstawie stanu jego nogi, ale na pewno na dwa ostatnie konkursy Grand Prix do Hinzenbach i Klingenthal będziemy chcieli pojechać. Nie będziemy go zmuszać do udziału w innych zawodach, zwłaszcza jeśli jego noga nie będzie w 100 proc. sprawna. Potrzebujemy go w formie na zimę" - podkreślił. Chaos w Norwegii. Nie ma co kryć. Halvor Egner Granerud nie przebiera w słowach