W bieżącym sezonie żaden z polskich skoczków nie stanął na podium w Pucharze Świata. Nasz zespół zajmuje dopiero 6. miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów i mało prawdopodobne jest, że przed ostatnim miesiącem zmagań na śniegu nastąpi wybuch formy u podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Z kryzysem zmaga się Dawid Kubacki. Jeden z liderów zespołu ma za sobą fatalny weekend w Oberstdorfie. W pierwszym konkursie nie awansował do drugiej serii, natomiast w niedzielę nie tylko nie przebrnął kwalifikacji, ale także zaliczył upadek przy lądowaniu. Po tych wydarzeniach szkoleniowiec naszych Orłów ogłosił, że "Mustaf" nie poleci z kadrą na kolejne konkursy do Finlandii. Sam skoczek nie krył rozżalenia decyzją trenera, choć mając na uwadze jego formę w tym sezonie, spokojny trening w kraju na pewno dobrze mu zrobi. "Odnośnie Dawida, podjęliśmy decyzję, że powróci do treningu - po raz ostatni. Powróci z pełną świeżością i pewnością siebie na cykl Raw Air. Postaramy się stworzyć dla niego jak najlepszy plan. Chciał dalej startować, jak przez cały sezon. W pełni rozumiem, że jest wielkim wojownikiem i zawsze chce rywalizować" - oznajmił Austriak. Zły prognostyk dla naszych skoczków. "Ile lat mogą skakać na najwyższym poziomie?" Nie tylko 33-latek spisuje się w tym sezonie poniżej oczekiwań. Z problemami mierzą się także nasi mistrzowie. Były reprezentant Polski Wojciech Skupień nie ma dobrych wieści w sprawie naszych liderów. Zwraca uwagę na jedną rzecz, która spędza sen z powiek kibicom "Biało-Czerwonych". "Głównym powodem jest to, że nasza najlepsza trójka Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki są już coraz starsi. Ile lat mogą skakać na najwyższym poziomie? W ubiegłym sezonie wyniki jeszcze były dobre, ale wieku nie da się oszukać, każdy rok robi duże znaczenie, nie ma co się oszukiwać" - mówi sportowiec w rozmowie z portalem "sportowy24.pl". Zawodnik zauważył, że naszym rodakom brakuje odpowiedniego timingu na progu, co przekłada się na odległe lokaty w konkursach. Gdzie leży problem naszych skoczków? Były kadrowicz nie gryzie się w język W opinii 47-latka na razie skoczkowie z kadry B nie są w stanie zastąpić w Pucharze Świata naszych liderów. Wyniki zaplecza w tym sezonie nie napawają optymizmem. "Nie ma odpowiedniego porozumienia na linii Polski Związek Narciarski, szkoły, trenerzy. Nie ma też zaplecza wśród skoczków, nie widzę naprawdę bardzo dużego talentu" - wylicza Skupień i wyznaje trudną prawdę w sprawie naszych zawodników. "Co gorsza nie widzę też następców wśród juniorów. Co prawda, reprezentacja młodzieżowa zdobyła w ubiegłym sezonie brązowy medal mistrzostw świata, ale indywidualnie nie przekłada się to na jakieś bardzo dobre wyniki. Nikt z tych skoczków nie jest też wstanie zajmować wysokich lokat chociażby w Pucharze Kontynentalnym" - podkreśla. Były reprezentant twierdzi, że ten "gorszy czas dla polskich skoków potrwa od czterech do sześciu lat".