Przed skoczkami teraz zmagania w Norwegii. W ten weekend rozpoczął się turniej Raw Air, który obejmuje rywalizacje na obiektach w Oslo, Thontheim i Vikresund. Na razie zawodnicy walczą o punkty w imprezie na skoczni Holmenkollbakken. W piątek odbyły się treningi i prolog, który wygrał reprezentant Austrii Daniel Huber. Z kolei "Biało-czerwoni" w komplecie awansowali do konkursu głównego. W sobotę warunki utrudniały plany organizatorów Raw Air. Z powodu silnych podmuchów wiatru odwołano serię próbną. Nie brakowało niespodzianek w konkursie. Po pierwszej serii rywalizację zakończył między innymi Ryoyu Kobayshi, który obecnie zajmuje 2. pozycję w Pucharze Świata. Co ciekawe, nie tylko utytułowany Japończyk miał problemy. Kuriozum przed rywalizacją w Oslo. Konkurs bez reprezentacji Polski. Bolesna decyzja trenera Kuriozalne sceny w Oslo. Skoczek nie zamierzał milczeć. Oto, co pokazał do kamery Bardzo niezadowolony po swoim skoku był z kolei Eeutu Nousiainen, który wylądował zaledwie na 113.5 m. Zawodnik zajął dopiero 46. miejsce i tym samym pożegnał się z rundą finałową. Po swoim skoku jedynie potwierdził to, że dzisiejszy konkurs jest loteryjny. Sportowiec najpierw w ironiczny sposób pogratulował sędziom za "puszczenie go na stracenie", a potem na zeskoku uderzył się kilkukrotnie w kask, dając upust swoim emocjom. Wszystko zarejestrowały kamery. Ostatecznie najlepiej w trudnych warunkach poradził sobie lider Pucharu Świata Stefan Kraft. Drugie miejsce zajął Norweg Kristoffer Eriksen Sundal, natomiast trzeci był kolega z drużyny Krafta - Jan Hoerl. Po pierwszej serii zawody zakończyli Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Z kolei punkty PŚ wywalczyli Piotr Żyła (12. miejsce), Kamil Stoch (16. lokata) i Maciej Kot (30. pozycja).