Po czterech seriach meczów w grupie E Polska zajmuje pierwsze miejsce z 10 punktami na koncie, druga jest Czarnogóra, która zgromadziła siedem oczek, a trzecia Dania z sześcioma pkt. Matysek zauważył, że taki układ sprawia, iż ewentualna wygrana w niedzielę w Podgoricy postawi biało-czerwonych w doskonałej pozycji przed kolejnymi spotkaniami. "Nie ma łatwych meczów i trzeba się nastawić, że będzie trudno wywalczyć z Czarnogórą trzy punkty, ale mieć też w głowie, że to może być kluczowy pojedynek. Sytuacja w grupie jest taka, że wygrana w niedzielę sprawi, iż nasza przewaga nad rywalami się zwiększy i będziemy mieli doskonałą sytuację wyjściową przed kolejnymi meczami. Nie można się zadowalać prowadzeniem, ale jak jest szansa zwiększyć przewagę, to trzeba tę okazję wykorzystać. Im szybciej zapewnimy sobie awans, tym lepiej" - dodał 34-krotny reprezentant Polski. Matysek, który aktualnie piastuje stanowisko dyrektora sportowego w grającym w ekstraklasie Śląsku Wrocław, odniósł się także do gorącej atmosfery panującej na stadionie w Podgoricy i surowo ocenił miejscowych kibiców. "Grał tam kiedyś mój Śląsk i było gorąco na trybunach. Później na meczach reprezentacji Czarnogóry też się to powtórzyło. Według mnie UEFA powinna zamknąć do odwołania ten stadion. Dzisiaj mecze piłkarskie to widowiska i nie ma tam miejsca na zachowanie, które te przedstawienia przerywają. Jeżeli ktoś sobie nie radzi z kibicami, trzeba stadion zamknąć" - dopowiedział. Mimo zapowiadanej gorącej atmosfery na trybunach, były bramkarz m.in. Śląska Wrocław i Bayeru Leverkusen jest pewien, że podopieczni selekcjonera Adama Nawałki nie dadzą się sprowokować. "To są profesjonaliści i nawet jeżeli dojdzie do jakichś incydentów, nie wyprowadzi to ich z równowagi. Oni wiedzą, że mecze wygrywa się umiejętnościami piłkarskimi, a te są po ich stronie" - podkreślił. W niedzielę na pewno trener Nawałka nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Grzegorza Krychowiaka, który do tej pory był kluczowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Matysek jest jednak przekonany, że selekcjoner sobie poradzi z tym problemem. "Trzeba się z tym liczyć, że nie zawsze się ma do dyspozycji wszystkich zawodników i trzeba sobie z takimi kłopotami radzić. Trener Nawałka już nie raz udowodnił, że jest doskonałym taktykiem i jestem pewien, że tym razem też coś wymyśli. Jasne, że szkoda Grześka Krychowiaka, ale nic nie można na to poradzić. Mamy naprawdę grupę fajnych zawodników i jest kim go zastąpić" - dodał. Tego samego dnia co mecz Polski z Czarnogórą odbędą się pozostałe dwa spotkania w grupie E: Armenia podejmie Kazachstan, a Rumunia Danię. Dla wszystkich ekip będą to pierwsze pojedynki o punkty w tym roku. "To sprawia, że jest pewna niewiadoma, co do formy. Te pierwsze mecze zawsze są pewną niewiadomą. Ale nasi piłkarze mają już w nogach w tym roku po kilka meczów o punkty i nie powinno im brakować ogrania. Mamy lepszy zespół, lepszych piłkarzy i liczę na naszą wygraną" - zakończył Matysek. Początek meczu Czarnogóra - Polska w niedzielę w Podgoricy o godz. 20.45.