- W piątek byłem po raz pierwszy od dłuższego czasu na treningu naszych skoczków w hali. I byłem pod wrażeniem. Przede wszystkim byłem bardzo zaskoczony tym, jak sztab podchodzi indywidualnie do każdego zawodnika - opowiadał Małysz. - Jest wspólna rozgrzewka, którą prowadzi Mark Noelke. Trenerzy biorą w niej udział razem z zawodnikami. Potem jest czas na indywidualną rozgrzewkę. Każdy z zawodników ma trening przypisany do siebie. Nie ma tak, że wszyscy robią to samo. Każdy ma inne zadania - dodał. Skoki narciarskie. Dziwne kombinezony Polaków Jego uwagę na treningu w hali zwróciły obcisłe kombinezony polskich skoczków, które wyglądają jak strój pływacki. - Kiedy Paweł z Piotrkiem potrzebowali w piątek pewnych bodźców, to trenowali w specjalnych kombinezonach. One pobudzają ich. Dostają prądu w tyłek, jak to mówią i dzięki temu są w stanie lepiej wykonać pewne rzeczy - mówił prezes PZN. Więcej wyjaśnił na Instastory Mark Noelke, asystent Thomasa Thurnbichlera. "To kombinezon, który za pomocą impulsów elektrycznych, pomaga zaciskać się mięśniom. Ta technika nazywa się elektryczną stymulacją mięśni i jest używana w dyscyplinach, które wymagają wysokiej wydolności". Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport