Jarl Magnus Riiber to obecnie jeden z najbardziej znanych kombinatorów norweskich na świecie. W poprzednich sezonach jego nazwisko często widniało na pierwszych stronach zagranicznych portali, bowiem 25-latek zostawił tyle rywali. W swoim dorobku ma między innymi medale z igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i cztery Kryształowe Kule. Sportowiec jechał do Słowenii jako jeden z głównych faworytów do złota i nie zawiódł. W sobotę po raz kolejny może stanąć na najwyższym stopniu podium. Jego sukcesy wzięły pod lupę norweskie media. Dziennikarze zachwycają się jego dyspozycją. W Skandynawii pokusili się nawet o stwierdzenie, że 25-latek byłby wzmocnieniem dla kadry Alexandra Stoeckla. Zaskakujący "problem" Kamila Stocha. "Jedyne, co mnie blokuje, to ja sam" Dominator dołączy do Halvora Egnera Graneruda? Zaskakujące słowa trenera Pomysł zagranicznych ekspertów skomentował kolega z drużyny Jarla Magnusa Riibera, Joergen Graabak. Mężczyzna uważa, że w Norwegii poza podopiecznym Stoeckla, nikt na ten moment nie jest lepszy od dwuboisty. "Jarl mógłby startować w zawodach dla skoczków. Chyba tylko Granerud jest lepszy od niego teraz. I nikt więcej. Mówimy przecież o człowieku, który w ubiegłym roku zajął drugie miejsce podczas mistrzostw Norwegii w skokach. W tym sezonie jak widać nie jest gorszy" - mówił 31-letni narciarz klasyczny. Do sprawy odniósł się również sam zainteresowany, który nieco ostudził emocje dziennikarzy. Z pomysłu nie był zadowolony sam trener Norwegów, Alexander Stoeckl. Szkoleniowiec w mocnych słowach skomentował pojawiające się w mediach spekulacje. "Jeżeli chciałby skakać w naszym Pucharze Świata, to może wypadałoby najpierw poinformować nas o takiej możliwości?"- odpowiedział mężczyzna. Jaka jest tajemnica sukcesu Piotra Żyły? "To było początkiem przemiany"