Miniony już sezon dla polskich skoczków był wielkim rozczarowaniem. Aby zrozumieć, jak słabo poszło Polakom, wystarczy spojrzeć na klasyfikację generalną Pucharu Świata. W ostatnich latach naszych zawodników szukaliśmy na koniec w ścisłej czołówce, ten sezon był niestety inny. Najlepszym z Biało-Czerwonych był Aleksander Zniszczoł, który zajął jednak dopiero 19. miejsce i jako jedyny z naszych orłów przekroczył magiczną granicę 500 punktów pierwszy raz w karierze. Zapadła decyzja ws. debiutu Piotra Żyły w Clout MMA. Adam Małysz przemówił. "Była rozmowa" Dla Dawida Kubackiego, Piotra Żyły i Kamila Stocha każdy kolejny weekend był walką z samym sobą. Raz było lepiej, raz gorzej, ale wyraźnie brakowało regularności. Dobre konkursy przeplatali z tymi wybitnie nieudanymi, gdzie nie wchodzili nawet do drugich serii. Od kilku lat po sezonie pojawia się tradycyjnie jedno pytanie, a sformułować je można mniej więcej w ten sposób - "Co z przyszłością starszyzny?". Chodzi rzecz jasna o wspomnianych Stocha i Żyłę, którzy są z rocznika 1987. Kamil Stoch kończy kariery. Adam Małysz rozwiał wątpliwości O ile w przypadku Żyły nic nie wskazuje na to, aby miał zakończyć karierę, o tyle jeśli chodzi o Stocha, ten zawsze pozostawia sobie pewną furtkę, bo regularnie mówi o "odpoczynku", nie odpowiadając bezpośrednio na pytania o koniec kariery. - Po takim sezonie najpierw muszę odpocząć. To jest wszystko, o czym w tym momencie marzę. Jestem wykończony pod każdym możliwym względem: fizycznie i psychicznie, totalnie wyzuty z energii. Jedyne, o czym marzę, to żeby jutro nie musieć myśleć, że znowu kolejnego dnia mam trening - mówił przed kamerami Eurosportu po zakończeniu finałowego konkursu w Planicy. Biorąc pod uwagę wybitną karierę Stocha, trudno wyobrazić sobie odejście w ciszy, inne od tych, które mieli Adam Małysz czy w niedzielę Peter Prevc. Mimo wszystko takie wypowiedzi pozostawiają możliwość spekulacji pomiędzy kibicami. W związku z tym sprawę przyszłości naszego trzykrotnego mistrza olimpijskiego postanowił wyjaśnić sam Adam Małysz, a więc drugi z wybitnych polskich skoczków, a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który być może również ma dość tych niedopowiedzeń. Koniec sezonu, a tu takie słowa Stocha. Wyznał prawdę o żonie. "Dzięki niej mogę podnosić się z kolan" - Obaj chcą dalej trenować i startować w kolejnym sezonie. Przeprowadziłem już rozmowy z chłopakami, ale czekają nas kolejne. Chcemy następny okres przygotowawczy zaplanować jak najlepiej. Miniony sezon i okres przygotowawczy był dla nich, pod względem fizycznym i mentalnym, bardzo ciężki. Ten trening, który wykonali, może zaprocentować tak naprawdę dopiero w kolejnych latach. Teraz przede wszystkim potrzebują dużo odpoczynku i dlatego na razie nie rozmawialiśmy szczegółowo o planach treningowych - powiedział prezes PZN o Stochu i Żyle w rozmowie z "WP SportoweFakty". - Kamil, Piotr i Dawid to bardzo doświadczeni skoczkowie. Sami wiedzą najlepiej, jakich treningów potrzebują, dlatego gdy odpoczną usiądziemy do rozmów z nimi, z trenerami i będziemy chcieli to wszystko jak najlepiej zaplanować - dodał Małysz. Wydaje się więc, że mamy pełną jasność. Trenerem kadry A pozostaje na sezon 2024/2025 Thomas Thurnbichler, a i skład skoczków powinien pozostać taki sam lub bardzo bliski temu, co widzieliśmy w Planicy. Można pewnie liczyć na to, że do składu wróci Paweł Wąsek.