Siódme miejsce zajął Bartłomiej Kłusek, 12. był Maciej Kot, 17. - Klemens Murańka, 22. - Stefan Hula, a 39. - Jan Ziobro. Dzień wcześniej Polacy zdecydowanie wygrali konkurs drużynowy w Wiśle. "Biało-czerwoni" znakomicie spisywali się od początku konkursu. Liderem po pierwszej serii był Dawid Kubacki, który skoczył 130 m. Dwa i pół metra bliżej lądował drugi na półmetku Norweg Kenneth Gangnes, a trzeci był Kamil Stoch (128,5 m). Kolejne miejsca zajmowali: Piotr Żyła (126,5 m) i Bartłomiej Kłusek (127,5 m). W drugiej dziesiątce plasowali się Maciej Kot i Klemens Murańka. Do serii finałowej awansował jeszcze Stefan Hula. 30. po pierwszej serii był słynny Słoweniec Peter Prevc. Do decydującej rozgrywki nie załapał się 39. Jan Ziobro. Prevc zrehabilitował się w drugiej serii. Znakomitym skokiem na 131 m na długo objął prowadzenie. Chwilę później 125 m skoczył Hula. Nieźle spisał się Murańka (127,5 m), ale nie pozwoliło mu to wyprzedzić, wciąż prowadzącego, Prevca. Słoweńca zdetronizował dopiero Japończyk Kento Sakuyama, który doleciał do 130 m, a za moment liderem został Kot, który lądował o metr bliżej od poprzednika. 129 m skoczył Kłusek, a po nim na rozbiegu zostało już tylko czterech skoczków. Świetna próba na 134 m dała prowadzenie Żyle. Stoch wylądował na 129 m i wskoczył na trzecie miejsce za Austriaka Stefana Krafta (131 m). Gdy Norweg Gangnes skoczył 130,5 m i zajął miejsce za Żyłą (przegrał o trzy punkty), było już wiadomo, że zawody wygra któryś Polaków. Kubacki nie zawiódł. Skoczył 133 m i wygrał o blisko pięć punktów przed Żyłą. Trzeci był Gangnes, czwarty Kraft, piąty Stoch. Czołówka konkursu: