Po trzech skokach w drugiej serii konkursu drużynowego Polska zajmowała czwarte miejsce z niewielką stratą do Japonii. Fantastyczna dyspozycja Aleksandra Zniszczoła sprawiła, że Biało-Czerwoni do ostatniego skoku byli w grze o podium. Wystarczył tylko dobry skok Dawida Kubackiego. W piątek miał on niezłą statystykę i oddał trzy dobre skoki. W sobotę niestety nie utrzymał wysokiej dyspozycji. Dramaturgia w bitwie polskich skoczków o podium w Zakopanem. Gigantyczne emocje w finale finałów Wpadka Dawida Kubackiego. Zaryzykował i nie wyszło Po jego skoku w serii finałowej Polska spadła z czwartej na szóstą lokatę. - Zabrakło metrów. W pierwszej serii zrobiłem delikatny przyruch tyłkiem w dół tuż przed samym odbiciem. W serii finałowej odbicie poszło bardziej od nogi. Niestety za szybko włączyła się góra - wyjaśnił. Kubacki przyznał, że jest zadowolony z tego, że ciągle robi progres i podnosi swoją dyspozycję w tym sezonie. - Jest coraz lepsza energia na progu i nad tym będę chciał pracować też w niedzielę - mówił nasz skoczek, który miał 22. wynik indywidualnie, najsłabszy z całej kadry. Rywalizację drużynową w Zakopanem wygrała Austria przed Słowenią i Niemcami. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport