Po kolejnym konkursie w ramach Turnieju Czterech Skoczni Dawid Kubacki był umiarkowanym optymistą. - Dzień był trudny, biorąc pod uwagę pogodę i warunki, ale mimo wszystko owocny - podkreślał 32-letni zawodnik. Turniej Czterech Skoczni. Bischofshofen. Dawid Kubacki: Skoki w konkursie lepsze Dawid Kubacki rzutem na taśmę w ogóle zakwalifikował się do środowego konkursu, bo jego próba w kwalifikacjach pozostawiała wiele do życzenia. - Mój awans w kwalifikacjach był o włos - nie ukrywał. - Skok był spóźniony, więc brakowało metrów. Natomiast w konkursie skoki były dużo lepsze, również pod względem technicznym. Kolejny kroczek naprzód zrobiony - podsumował w rozmowie ze stacją Eurosport. Zobacz też: Piotr Żyła w swoim stylu. Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?Kubacki nie ukrywał, że w obecnej sytuacji polskich skoczków powinna cieszyć sama perspektywa występów w serii finałowej. - Cieszę się, że mogłem skakać w konkursie i w drugiej serii zrobić kroczek naprzód. To jest pozytywne. Dobrze, że to "zaskoczyło" w trakcie zawodów, na placu boju - zaznaczył. Dawid Kubacki miał o tyle trudne zadanie w pierwszej serii, że skakał w parze z Norwegiem Danielem Andre Tande. - Oczywiście, że można było się zastanawiać przed skokiem, czy nie byłem na straconej pozycji, ale okazało się, że skok był wystarczający, by móc wziąć udział w drugiej serii - ocenił. Kubacki nie ukrywał jednak, że mierzy wyżej: - Jest potencjał, żeby ta forma rosła, bo trzecia dziesiątka to nie jest szczyt moich ambicji. JK Czytaj więcej: Niesamowity Japończyk się nie zatrzymuje Nasz skoczek odpadł z konkursu. "Troszkę mnie to już denerwuje"' Ciężkie chwile Michala Doleżala. Mateja dla Interii: Nikt nie chciałby być w jego skórze