Ponieważ już w Wiśle Polska wykorzystała pulę krajową, jeśli chodzi o liczbę skoczków dla gospodarza zawodów Pucharu Świata, to dziś na starcie stanęło sześciu "Biało-Czerwonych". W pierwszym treningu najlepszy okazał się Dawid Kubacki. Jego skok na 136 m był najdalszym w całej stawce, dzięki czemu skoczek z Nowego Targu znalazł się na pierwszym miejscu. Dobrze spisał się też Piotr Żyła, który wylądował na 123 m. Dało mu to dziewiąte miejsce. Trochę bliżej lądował Kamil Stoch, ale można powiedzieć, że już tradycyjnie, zmagał się z trudnymi warunkami. Dlatego 118 m i 17. pozycja i tak jest dobrym osiągnięciem. Nierówne warunki na Wielkiej Krokwi Czwartym w kolejności Polakiem okazał się nie Paweł Wąsek, a Aleksander Zniszczoł. Skoczył on 117 m, co dało mu 21. miejsce. Wąsek, co prawda, lądował 2,5 m dalej, ale jego kolega z kadry miał dodane ponad 10 punktów, a jemu odjęto 0,8. Dlatego ostatecznie Wąsek znalazł się na 32. lokacie. Nie powiodło się też Janowi Habdasowi. 115 m dało mu dopiero 38. miejsce. W pierwszym treningu oglądaliśmy tylko dwa skoki poza granicę 130 m. Poza Kubackim, taką próbę wykonał też Halvor Egner Granerud. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni lądował metr bliżej od Polaka i był drugi. Kubacki wygrywa też drugi trening. Stoch nie pojawił się na belce W drugim treningu zaprezentowało się pięciu Polaków. Ze swojej próby zrezygnował bowiem Stoch, który jest po chorobie i postanowił się nie forsować. Polskich kibiców elektryzował jednak Dawid Kubacki. Lider Pucharu Świata wygrał też drugą serię próbną, po skoku na 137,5 m. Pozostali Polacy też skakali dalej, niż w swoich pierwszych próbach. Piotr Żyła lądował na 132 m, co dało mu szóste miejsce. Po skoku na 120 m, na 26. pozycji znalazł się Paweł Wąsek. Tym razem Aleksander Zniszczoł skoczył 2,5 m dalej, ale znalazł się dwie pozycje niżej. Z kolei Jan Habdas, który lądował na 119 m, był 35. Ponownie drugie miejsce zajął Granerud. Tym razem skoczył 134 m, potwierdzając wysoką formę. Jego walka z Kubackim zapowiada się pasjonująco.