Dawid Kubacki przestraszył kibiców. Niebezpieczna akcja naszego skoczka
Dawid Kubacki, choć nie był najlepszym z Polaków w prologu przed sobotnim konkursem (godz. 15.00) Letniego Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle (HS 134), to jednak prezentował się najsolidniej z naszych kadrowiczów w piątkowe popołudnie. Na koniec jednak przestraszył kibiców i siebie też. Najpierw miał bowiem wielkie problemy przy lądowaniu, a na koniec z impetem uderzył w bandę na przeciwstoku skoczni. Po zawodach tłumaczył, co się stało. Jak się okazuje, było bardzo niebezpiecznie.
Dawid Kubacki zajął 12. miejsce w prologu, ale sędziowie odjęli mu wiele punktów za lądowanie. Ba, Polak miał najgorsze noty za styl z grona wszystkich skoczków.
Gdyby nie to, to pewnie zakręciłby się koło podium po skoku na 125. metr, bo swoją próbę oddawał w niezbyt sprzyjających warunkach.
Bolesne zderzenie Dawida Kubackiego. Kibice wstrzymali oddech przy "akcji ratunkowej"
Kubacki w dwóch treningach, poprzedzających prolog, uzyskiwał trzeci i szósty wynik. W serii punktowanej skoczył bardzo dobrze. Leciał wysoko nad zeskokiem, ale spadł z przy lądowaniu i przez to nie wykonał telemarku. Jakby tego było mało, to z impetem uderzył w bandę na przeciwstoku. Chwilę potem zaczął masować biodro.
Trochę przesadziłem w powietrzu. Ten skok był lepiej trafiony na progu. Nie był tak spóźniony, jak te dwa treningowe. Miałem wysokość i wydawało mi się, że mam też dobrą prędkość. Liczyłem na to, że na dole będzie trzymało. Przesadziłem jednak z agresją w locie. Chciałem się jeszcze rozpędzić, tymczasem na dole były nieco gorsze warunki. Moja akcja i te warunki spowodowały, że szpice nart opadły i musiałem się ratować przed upadkiem. Mogłem przeskoczyć 130 metrów, ale przekombinowałem. Skończyło się zatem na wcześniejszym lądowaniu i to jeszcze z akrobacjami
~ opowiadał Kubacki, któremu na szczęście nic wielkiego się nie stało.
- Widzę jednak, że moje skoki są coraz lepsze. Muszę jednak jeszcze popracować na tym, by bardziej trafiać w próg - dodał.
Prolog wygrał Norweg Johann Andre Forfang. Najlepszym z Polaków był Kamil Stoch, który zajął szóste miejsce.
Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport