- Trochę to było przekombinowane w pierwszej serii. Chciałem niżej dojechać, żeby moja pozycja była jeszcze bardziej kompaktowa. Jednak zamiast całość niżej, to obniżyła się klatka piersiowa i kolano, przez co było niestabilnie. No i potem trzeba było to korygować - mówił tuż po konkursie Kubacki. - Na tym najwięcej straciłem - dodał. Dawid Kubacki: Człowiek cały czas uczy się na własnych błędach Polski skoczek nie ukrywał, że jest trochę zły na siebie, że trochę z własnej woli pozbawił się szansy. - "Fiksy" się sypią w głowie. Niestety człowiek cały czas uczy się na własnych błędach, mimo ze już się zdarzyło je kiedyś popełnić, to nadal się zdarzają. To są ułamki sekund, kiedy tę pozycję trzeba przyjąć i jeśli się z tym nie trafi, korekty nie są już tak skuteczne - tłumaczył w rozmowie z Eurosportem. Jak mówił, po serii próbnej dostał uwagi od trenera Thomasa Thurnbichlera, żeby tę pozycję obniżyć, jednak zrobił to za mocno, przez co zamiast poprawić najazd, popsuł to, co funkcjonowało wcześniej. Mimo to przekonywał, że nadal jest w dobrym nastroju i pełen optymizmu przed kolejnymi konkursami Raw Air. - Pracujemy dalej, myślę, że ten drugi skok był fajny. Trafiłem lepsze warunki i potrafiłem je wykorzystać. To wlewa spokój w moją głową, że nadal potrafię rywalizować i skakać - spuentował Dawid Kubacki w rozmowie z Eurosportem.