Dawid Kubacki nie mógł być obecny w Planicy podczas zakończenia sezonu. W połowie marca zawodnik opuścił zawody Pucharu Świata z powodu problemów rodzinnych. Szybko wyjawił, że jego żona Marta ma poważne problemy kardiologiczne. Od tamtego czasu całe środowisko skoków narciarskich w Polsce i na świecie z niecierpliwością czekało na wieści, że stan zdrowia żony Dawida Kubackiego ulegnie poprawie. W ostatnim dniu sezonu nasz skoczek przekazał upragnione dobre informacje. Dawid Kubacki: Stan zdrowia Marty się poprawia - Na szczęście jej stan zdrowia się poprawia. Jest lepiej. Z dnia na dzień robimy postępy. Myślę, że po takich przeżyciach, które doświadczyliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, to robimy duże postępy, żeby wrócić do domu, do dzieciaków - powiedział Kubacki w rozmowie z "Eurosportem". - Dla Marty ten czas jest najcięższy, bo to ona cierpi i musi się z tym mierzyć. Mam nadzieję, że czuje moje wsparcie - dodał polski skoczek. Dawid Kubacki o żonie Marcie: Lekarz powoli kategoryzowałby to jako cud Kacper Merk z "Eurosportu" dopytał Kubackiego, jakie są rokowania w sprawie Marty Kubackiej. - Najważniejsze jest to, że serducho wróciło do swojej pracy. Że bije samodzielnie. Parametry medyczne, które na początku bardzo kiepsko rokowały, też zaczęły się dość szybko poprawiać. Jak rozmawiałem z lekarzem, to tak szybki powrót do wartości zbliżonych do norm, to powoli kategoryzowałby jako cud. Ludzie wracają z tego, ale zazwyczaj zajmuje to dużo więcej czasu - wyjawił Kubacki. - Myślę, że wszystkie modlitwy i życzenia powrotu do zdrowia też się do tego przyczyniły - powiedział polski skoczek. Czytaj także - Piękne obrazki z Planicy. Skoczkowie pamiętają o Marcie Kubackiej Dawid Kubacki: Sport zszedł na drugi, albo i trzeci plan Kubacki w momencie wycofania się był wiceliderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i miał nawet matematyczne szanse na końcowe zwycięstwo. Jak jednak mówi - to w tej chwili nie ma już żadnego znaczenia. Co więcej, jak przekazał Kubacki, dostawał sygnały m.in. od Anże Laniska i Stefana Krafta, którzy wyprzedzili go w końcowej klasyfikacji. Obaj także twierdzili, że miejsce w klasyfikacji nie jest ważne w obliczu problemów zdrowotnych najbliższych. - Chciałbym być w Planicy i czuć tę atmosferę i mieć radość z tego co się dzieje. Dostawałem dużo sygnałów od zawodników, trenerów , nie tylko z naszej kadry, że każdy stara się wysłać swoje wyrazy wsparcia i modli się, żeby było dobrze. Za to dziękuję - powiedział Kubacki na antenie "Eurosportu". - Sport zszedł na drugi plan, albo i na trzeci - dodał.