Tegoroczny sezon Letnich Grand Prix w skokach narciarskich mocno różni się od poprzednich edycji tego cyklu. Zmiany na kibiców czekały już na początku sezonu - inauguracja letnich rozgrywek odbyła się bowiem w Courchevel. Skocznia im. Adama Małysza natomiast całkowicie skreślona została z letniego kalendarza. Obiekt ten bowiem w kolejnych miesiącach zostanie przebudowany. Polscy kibice nie mogą jednak narzekać - zamiast Wisły w kalendarzu Letnich Grand Prix po raz drugi w historii znalazł się bowiem Szczyrk. Thurnbichler może być zadowolony. Ogromny awans jego podopiecznego W sobotnich zawodach na obiekcie Skalite "Biało-Czerwoni" spisali się znakomicie. W rywalizacji udział wzięło dziewięciu Polaków, w drugiej serii skoki oddało ośmiu z nich - awansu do serii finałowej nie wywalczył bowiem debiutant Marcin Wróbel. Ogromny sukces osiągnął Aleksander Zniszczoł. 29-latek po raz pierwszy w karierze stanął bowiem na podium w zawodach Letnich Grand Prix. W czołowej trójce znalazł się jeszcze Piotr Żyła. Tuż za podium zawody zakończył kolejny z Polaków, Maciej Kot. Z kolejnego triumfu w sezonie cieszył się natomiast podopieczny Grzegorza Sobczyka, Władimir Zografski. W niedzielę szczęście po raz kolejny uśmiechnęło się do reprezentantów gospodarzy. Polscy skoczkowie popisali się stuprocentową skutecznością - wszyscy podopieczni Thomasa Thurnbichlera awansowali bowiem do rundy finałowej. Na półmetku rywalizacji prowadził Piotr Żyła, który po skoku na odległość 105 metrów wyprzedził Władimira Zografskiego o 6,3 punktu. Pozostali "Biało-Czerwoni" na półmetku rywalizacji znajdowali się w TOP11. Podczas drugiej części konkursu we znaki dał się nasilający się z każdą minutą wiatr, przez który ostatecznie anulowano serię finałową. Po raz drugi w karierze z triumfu w zawodach LGP cieszył się więc Piotr Żyła. Nadchodzi koniec Letnich Grand Prix w skokach? Zaskakujące słowa Małysza Dawid Kubacki przyznaje: "Liczyłem na dużo lepszy występ tutaj" Po drugim konkursie na skoczni Skalite swoimi przemyśleniami z dziennikarzem TVP Sport podzielił się Dawid Kubacki, który rywalizację zakończył na 11. miejscu. Doświadczony skoczek nie ukrywał, że organizatorzy podjęli dobrą decyzję, odwołując serię konkursową. Jeśli chodzi o sam występ, podopieczny Thomasa Thurnbichlera ma raczej mieszane odczucia. "Oczywiście liczyłem na dużo lepszy występ tutaj. Ale myślę, że w porównaniu do wczorajszego dnia zrobiłem krok do przodu, te dzisiejsze skoki lepiej wyglądały. Pewnie bym się pare miejsc dźwignął w tej drugiej serii, no ale wygrywa Piotrek i z tego się będziemy cieszyć" - oznajmił. Sensacyjny powrót Apoloniusza Tajnera. Tym razem nikt się tego nie spodziewał Przed zawodnikami teraz nieco dłuższa przerwa od rywalizacji. Kolejne zawody Letnich Grand Prix odbędą się bowiem dopiero za półtora miesiąca. W dniach 23-24 września rozegrane zostaną konkursy w Rasnovie. Kolejnymi przystankami w kalendarzu letnich zawodów będą Hinzenbach i Klingenthal.