Przed tygodniem zawodnicy rywalizowali w Pucharze Świata w Lake Placid w Stanach Zjednoczonych. Wówczas w drugim konkursie indywidualnym czwarte miejsce zajął Piotr Żyła. Było to najlepsze miejsce Polaka w zmaganiach PŚ w sezonie 2023/24. Ten występ, a także całkiem niezłe kwalifikacje w Sapporo, dawały pewne nadzieje, że "Biało-Czerwoni" ponownie powalczą o miejsce w czołowej "10", co akurat w tym roku jest dla nas raczej rzadkością. W serii próbnej Żyła spisał się najlepiej z Polaków i był tuż za podium. Dobry skok Polaka potwierdził, że jego forma rośnie. I pobudził apetyty kibiców. Katastrofa Piotra Żyły, trzech Polaków z punktami Pierwszym z Polaków, którego obejrzeliśmy w pierwszej serii konkursowej na Okurayamie, był Klemens Murańka. Niestety wracający do kadry skoczek zaprezentował się słabo i osiągnął tylko 113 metrów. To nie pozwoliło mu awansować do drugiej serii i zakończył zmagania na 41. pozycji. Po nim na rozbiegu pojawił się Kamil Stoch, ale tuż przed jego skokiem warunki zaczęły się zmieniać. Nasz mistrz olimpijski musiał długo czekać, rozbieg powędrował o dwie belki w górę, bo zaczął wiać mocny wiatr w plecy. Skoczek z Zębu skoczył 118,5 metra i awansował do drugiej rundy, bo na półmetku plasował się na siedemnastym miejscu. Po słabszym skoku w serii próbnej spore obawy budziła forma Dawida Kubackiego. Jednak w konkursie wylądował na 122. metrze, co przy niesprzyjających warunkach dało mu przyzwoitą, jedenastą pozycję po pierwszej serii i kolejne pucharowe punkty. Największe nadzieje wiązaliśmy z występem Piotra Żyły, który ostatnio był w najlepszej formie z naszej reprezentacji. Jednak w pierwszej serii "Wiewiór" zupełnie nie poradził sobie z panującymi na skoczni warunkami i osiągnął zaledwie 107 metrów. Taki skok nie mógł dać awansu do drugiej serii i nasz zawodnik zakończył konkurs na bardzo rozczarowującym 45. miejscu. Najlepiej z Polaków w pierwszej serii zaprezentował się Aleksander Zniszczoł. Skok na odległość 123 metry dał mu dziewiątą pozycję na półmetku i szansę na kolejny bardzo dobry występ w ostatnich tygodniach. Na prowadzeniu znajdował się faworyt gospodarzy Ryoyu Kobayashi. Skoczył 128,5 metra i wylądował co prawda pół metra bliżej niż drugi Stefan Kraft, ale miał większy bonus za wiatr niż Austriak i minimalnie wyprzedzał go po pierwszej serii. Na trzeciej pozycji znajdował się Daniel Tschofenig, a różnice w czołówce były niewielkie. Wielkim wydarzeniem był również awans weterana skoków Noriakiego Kasai do drugiej serii. Niespełna 52-letni skoczek osiągnął 117 metrów i plasował się na 28. pozycji. Nikt w historii Pucharu Świata w tym wieku nie zdobywał punktów, a Japończyk śrubuje swój własny rekord. I kto wie, gdzie postawi sobie granicę? Awans Kubackiego i Stocha, rozczarowanie Zniszczoła W drugiej serii Kasai osiągnął już tylko 104 metry i zakończył konkurs na 30. pozycji. Jednak dla zgromadzonej pod skocznią japońskiej publiczności i tak był bohaterem. Zresztą chyba każdy fan skoków narciarskich na świecie trzymał kciuki za tego niezwykle doświadczonego skoczka, który pokazuje, że wiek, to tylko liczba i to czasem znacząca mniej, niż noty wystawiane przez sędziów. Siedemnasty po pierwszej serii Kamil Stoch wyraźnie poprawił się w swoim drugim skoku i osiągnął 128,5 metra, na dodatek dostał bardzo dobre noty. Dzięki temu awansował o pięć "oczek". Pół metra bliżej wylądował z kolei Dawid Kubacki, ale także otrzymał bardzo wysokie noty i wskoczył na ósme miejsce, najlepsze w tym sezonie. Niestety zupełnie nie poradził sobie Aleksander Zniszczoł. Dziewiąty po pierwszej serii w swoim drugim skoku wylądował na 117. metrze i spadł na 25. lokatę. Podniesiony rozbieg sprawił, że w walce o zwycięstwo oglądaliśmy kilka naprawdę dalekich skoków. Skok na odległość 134 metry pozwolił Andreasowi Wellingerowi wskoczyć na podium, z którego spadł Tschofenig. Stefan Kraft wylądował na 139. metrze, stawiając prowadzącego po pierwszej serii Kobayashiego w trudnej sytuacji. Japończyk wylądował o pół metra bliżej, otrzymał na dodatek nieco niższe noty i przegrał z Austriakiem o zaledwie 0,4 punktu, kończąc konkurs na drugiej pozycji!