To był kolejny słodko-gorzki dzień dla polskich skoczków narciarskich. Niedzielne zawody Pucharu Świata w Engelbergu z punktami zakończyło jedynie dwóch podopiecznych Thomasa Thurnbichlera - Dawid Kubacki, który ostatecznie zajął 14. miejsce, Kamil Stoch natomiast znalazł się na 23. pozycji. Pozostali reprezentanci naszego kraju nie spisali się tak dobrze. Już na półmetku rywalizacji z walką o czołowe lokaty na skoczni Gross-Titlis-Schanze pożegnali się Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Maciej Kot. Nie tak to miało wyglądać. Maciej Kot mówi o tym wprost. "Brutalne" Skoki Dawida Kubackiego dają nadzieję. Skoczek sam przyznaje. "Przyzwoity wynik" Po konkursie, który zakończył na 14. miejscu, swoje skoki w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu ocenił Dawid Kubacki. Skoczek z Nowego Targu przyznał, że widzi poprawę z porównaniu z poprzednimi weekendami Pucharu Świata. Jeszcze nie tak dawno polski skoczek narzekał na "rozbijanie skoku na milion kawałków" podczas treningów. Po kwalifikacjach do pierwszego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu Thomas Thurnbichler wyjawił, że sztab reprezentacji Polski zdecydował się na uproszczenie procesu treningowego. Na szybką reakcję austriackiego trenera Dawid Kubacki odpowiedział po niedzielnym konkursie. Dawid Kubacki, choć obecnie mierzy się z problemami, ma nadzieję, że uda mu się tej zimy wiele osiągnąć. "Wiem i wierzę w to, że tych fajnych występów w tym sezonie jeszcze będzie sporo i niecierpliwie ich będę wypatrywał, a w międzyczasie pracował, żeby one były". Przed "Biało-Czerwonymi" teraz jeszcze zimowe mistrzostwa Polski a następnie kilka dni wolnego związanego z przerwą świąteczną. Na krótko przed zakończeniem 2023 roku panowie wrócą jednak na skocznie. 29 grudnia rozpocznie się bowiem 72. edycja Turnieju Czterech Skoczni. Udział w niej weźmie, przypomnijmy, aż sześciu przedstawicieli naszego kraju. Brutalna prawda o Polakach, mają poważny problem. Legenda odziera ze złudzeń