Tande w obecnym sezonie nie jest pierwszoplanową postacią kadry (rolę tę pełni plasujący się w czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Marius Lindvik), ale skacze nad wyraz solidnie i w Pekinie powinien być pewnym punktem drużyny. O ile rzecz jasna jego formy nie zburzy zakażenie i przymusowy rozbrat ze skocznią. Norweski skoczek ma nietypową pasję Aktualnie Norweg przebywa w izolacji, a redakcji "Verdens Gang" opowiedział o tym, jak ona przebiega. Oprócz treningów, zaordynowanych przez sztab, musi on sobie wypełniać wolny czas rozrywkami. Jedną z nich są... gry komputerowe, a konkretnie "League od Legends".- Od zawsze to kochałem. Świetny sposób na zmarnowanie paru godzin - mówił, nieco żartobliwie. Jak dodał, laptop do gier kupił jeszcze w ubiegłym roku, przed wyjazdem do Planicy, lecz dopiero w izolacji miał czas, by zrobić z niego użytek.Reprezentacja Norwegii odleci do Pekinu dwoma samolotami, 27 i 31 stycznia. Póki co nie wiadomo, czy Tande zdąży wykurować się i spełnić wymogi formalne, by "załapać" się na pokład pierwszego. Czytaj także: Gorzkie słowa Adama MałyszaGranerud narzekał na Zakopane!