Piątkową rywalizację wygrała - bez niespodzianki - ekipa Słowenii. "Biało-Czerwoni" zajęli siódme, przedostatnie miejsce i pewnie woleliby jak najszybciej zapomnieć o tym konkursie, choć nie będzie to łatwe - zwłaszcza w przypadku Piotra Żyły. Nasz reprezentant został bowiem skrytykowany przez wielu kibiców i ekspertów, którzy zarzucali mu nieodpowiednie podejście do zawodów. Zwracali przy tym uwagę na jego krótką drugą próbę (116 m), zwieńczoną kiepskim lądowaniem na dwie nogi oraz słowa, które Piotr Żyła wypowiedział po zawodach. - Moje skoki nie wyglądały tak, jakbym chciał, ale co zrobić. Chciałoby się, żeby te skoki były "lepsiejsze", ale miałem problemy. Jutro się trochę wezmę bardziej, dzisiaj tak przyszedłem i nie wiedziałem, co mnie tu czeka. No i nie czekało mnie nic fajnego - wypalił "Wewiór" po piątkowych zawodach. Skoki narciarskie: PŚ w Osle. Michal Doleżal komentuje postawę Piotra Żyły Głos w sprawie postawy swojego podopiecznego zabrał trener polskich skoczków - Michal Doleżal. - Taki dzień. Ten drugi skok był bez specjalnej koncentracji, ale przejechał sobie tę skocznię i w piątek będzie inaczej - zapewniał czeski szkoleniowiec w wywiadzie dla Skijumping.pl. - Wiecie, jaki on jest. Zawsze, gdy siada na belce, nie zamierza specjalnie robić czegoś źle. On się stara, ale gdy nie znajdzie czucia, nie ma szans nic z tym zrobić - dodał.