- Dla polskich skoków nadchodzi czas pewnej przemiany i wydaje mi się, że przedstawiciele polskiego związku myślą podobnie. Stoch, Żyła i Kubacki są wciąż w wieku, w którym można osiągać sukcesy. Thomas będzie musiał spotkać się z nimi: porozmawiać, nawiązać relacje. Ale nie można zapominać też o młodszych polskich zawodnikach, którzy w sezonie 2022/23 powinni pójść do przodu, robić postępy, żeby długofalowa sytuacja tej dyscypliny w Polsce była dobra. Thurnbichler będzie musiał to połączyć - mówił Walter Hofer w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Skoki narciarskie: Walter Hofer pomagał w wyborze trenera? Przyjście nowego szkoleniowca, w pewien sposób kończy konflikt wokół odejścia Michala Doleżala, w obronie którego bardzo mocno stanęli doświadczeni zawodnicy na czele ze Stochem i Żyłą. Teraz będą musieli porozumieć się z młodszym od siebie trenerem, który jednak cieszy się opinią dobrego fachowca. Nie jest tajemnicą, że austriacka szkoła w skokach cieszy się bardzo dużym szacunkiem i trenerzy z tego kraju chętnie zatrudniani są w całej Europie. Polacy też z tego korzystali, a naszą kadrę z sukcesami prowadzili Heinz Kuttin i Stefan Horngacher. Teraz przyszła pora na Thurnbichlera. Jak się okazuje, często w takich "transakcjach" pośredniczy bardzo dobrze zorientowany w środowisku Hofer. Czytaj także: Pierwszy wywiad nowego trenera polskiej kadry - Kiedy kończy się sezon, bardzo często odbieram telefony z różnych miejsc i dostaję pytania np. o to, kto jest dostępny na rynku i kto ewentualnie mógłby być zainteresowany określoną pracą. Mam jednak zasadę, że w takiej sytuacji po prostu podaję nazwisko i przekazuję kontakt do tej osoby. Nikomu szczegółowo nie doradzam - tłumaczy były dyrektor Pucharu Świata. Adam Małysz zdradził, że przed wyborem nowego szkoleniowca wykonał kilka telefonów do Austrii i radził się w jego sprawie. Być może kontaktował się również z Hoferem, który jak sam mówi, dysponuje szeroką bazą kontaktów i dobrym rozeznaniem w środowisku skzoleniowym.