Przyjście trenera Thomasa Thurnbichlera tchnęło nowe życie w polską kadrę skoczków narciarskich. Austriacki szkoleniowiec pomógł odbudować formę naszych zawodników, w tym Kamila Stocha, który jeszcze rok temu bronił się rękami i nogami przed zakończeniem współpracy z trenerem Michalem Doleżalem. Zmiana wyszła mu jednak na dobre, choć nasz skoczek narciarski zakończył sezon Pucharu Świata niepocieszony. Puchar Świata w skokach narciarskich. Kamil Stoch niepocieszony na koniec sezonu Mimo usilnych starań, ciężkich treningów i wielu udanych występów Kamil Stoch nie stanął na podium w żadnym z konkursów. Pierwszy raz od 2011 roku nie przywiózł też medalu z mistrzostw świata, które w tym roku odbyły się w Planicy. Był jednak blisko czołowej trójki - zajął czwarte miejsce w zawodach na dużej skoczni - zarówno indywidualnych, jak i drużynowych wraz z kolegami. "Powiem szczerze, że jestem rozczarowany tym sezonem, bo uważam, że wykonałem kawał solidnej roboty. Poświęciłem bardzo dużo czasu, wysiłku i mnóstwo energii władałem w każdy trening, każdy skok. I tak, brakowało mi tego, żeby stanąć na podium, odebrać trofeum, ale tak czasami w życiu jest. W sporcie trzeba przyjmować z duża pokorą to, co otrzymujemy. Jeśli miałbym być szczery, to wydawało mi się, że ten sezon będzie łatwiejszy, a wszystko musiałem wyszarpywać - powiedział Kamil Stoch po sezonie w rozmowie z portalem Skijumping.pl. Skoki narciarskie. Rafał Kot: Kamil Stoch w przyszłym sezonie stanie na podium w Pucharze Świata 35-latek wciąż nie powiedział jednak ostatniego słowa i w przyszłym sezonie ponownie może się włączyć w walkę o czołowe lokaty zawodów Pucharu Świata. Wątpliwości co do tego, że ostatecznie uda mu się stanąć na podium nie na członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego - Rafał Kot. - Kamil Stoch ostatecznie nie stanął na podium w zawodach Pucharu Świata, ale przez długi czas borykał się ze swoją niemocą. Zostało to już jednak naprawione i skierowane w dobrym kierunku. Kamil kręcił się cały czas blisko czołowej dziesiątki, bywał na czwartym miejscu, tuż za podium. Sam mówił, że widzi postęp w swoim powrocie do dobrego skakania, a zawody w Planicy tylko to potwierdziły - przyznał w rozmowie z Interią były fizjoterapeuta naszej kadry.