Powoli zbliża się sezon 2023/24 w skokach narciarskich. Polscy kibice mają jednak powody do obaw w związku z filarem "Biało-Czerwonych", Kamilem Stochem. Skoczek narciarski z powodu choroby opuścił konkursy Letniego Grand Prix w Austrii i Niemczech. W ostatnich tygodniach trzykrotny mistrz olimpijski zmagał się z infekcją dróg oddechowych i musiał odłożyć na jakiś czas narty na bok. "Kamil Stoch nie znajdzie się w zespole na zawody. Przed nami ważny okres przygotowań do zimy, więc nie chcemy go przeforsować. Potrzebujemy go w pełni zdrowego, więc najpierw musi dojść do siebie, by jesienią móc trenować na pełnych obrotach, co przełoży się na jego formę w zimie" - tłumaczył przed zmaganiami w Hinzenbach trener reprezentacji Polski, Thomas Thurnbichler. A jak wygląda teraz sytuacja "Rakiety z Zębu"? Odmieniona córka Adama Małysza na najnowszym zdjęciu. Niektórzy mogą być zaskoczeni Kamil Stoch zabrał głos przed nowym sezonem. Słowa naszego mistrza dają do myślenia Skoczek zdradził, że przymusowa przerwa od treningów sprawiła, że zaczął poważnie rozmyślać nad swoją karierą. Brak sportu powoli dał "Biało-Czerwonemu" się we znaki, dlatego też 36-latek jest teraz determinowany do ciężkiej pracy. "Mam nową energię, głód skakania i plan. Wierzę, że to wszystko zaskoczy. Mam półtora miesiąca i nadzieję, że zbuduje pewność siebie i będę miał poczucie, że moje skoki są dobre. Chcę przede wszystkim pojechać na zawody z uśmiechem na twarzy i chęcią rywalizacji" - zaznaczył Stoch Sam uważa, że nie ma co na siłę spieszyć się z powrotem na skocznię. Doświadczenie pokazało wiele razy, że zawsze wychodził zwycięsko z trudnych sytuacji. "Przetrenowałem ostatnie 20 lat naprawdę solidnie. Nie ociągałem na treningach. Te dwa tygodnie przerwy mogą mi pomóc, a nie zaszkodzić. Organizm ma możliwość odpocząć od treningów, od dyscypliny i monotonii. Co więcej, głowa odpocznie od myślenia, i ambicji. Z taką świeżą energią i wiarą w pomysły, które mam w głowie, będę mógł wznowić pracę" - dodał zawodnik, który w ostatnich dniach opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie w kombinezonie, tym samym pokazując, że po infekcji nie ma już śladu. Oni będą wiedli prym w Pucharze Świata w skokach? Adam Małysz nie ma wątpliwości