Kamil Stoch przez ostatnie lata brylował w świecie skoków narciarskich. Medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, Kryształowe Kule, Złote Orły i trofea takich turniejów jak Raw Air, Willingen Five i Planica 7 - Polak osiągnął to, o czym wielu skoczków może jedynie pomarzyć. W ostatnim czasie forma 35-letniego reprezentanta Polski była jednak dla kibiców powodem do niepokoju. Kamil miał problemy ze zdobywaniem większej liczby pucharowych punktów i z konkursu na konkurs odnotowywał coraz to słabsze wyniki. Szala goryczy przelała się podczas weekendu Pucharu Świata w Willingen. Skoczek z Zębu nie zakwalifikował się bowiem do niedzielnego konkursu, zajmując w kwalifikacjach dopiero 51. miejsce. Po tak słabych skokach Kamila Stocha Thomas Thurnbichler podjął decyzję o wycofaniu swojego podopiecznego z Pucharu Świata. Wówczas z sieci pojawiły się komentarze na temat obecnej formy mistrza olimpijskiego. Ekspert szczerze o sytuacji Kamila Stocha. "Ta przerwa była mu potrzebna" Wielu kibiców i ekspertów obawiało się, że przyczyną coraz to słabszych skoków Stocha jest jego wiek. Sugerowali nawet, że w najbliższym czasie polski skoczek powinien rozważyć przejście na sportową emeryturę. A co tak naprawdę spowodowało, że w skokach Kamila Stocha brakowało ostatniego "tego czegoś"? Swoją teorią podzielił się w rozmowie z "WP SportoweFakty" doktor Marcin Kwiatkowski z Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W ostatnich dniach gwiazdor "Biało-Czerwonych" korzystał z czasu wolnego by oczyścić umysł i rozpocząć przygotowania do mistrzostw świata w Planicy. 15 lutego pochwalił się kibicom powrotem na skocznię. Po szerokim uśmiechu Kamila widać, że jest on gotowy, by wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Trwają poszukiwania zaginionego skoczka. Brat załamany: "Nic już nie możemy zrobić"