Początek sezonu dla polskich skoczków jest wręcz fatalny. "Biało-Czerwoni" nieustannie zawodzą swoich fanów, a jedyny powód do radości daje im Kamil Stoch, choć i on wciąż nie zdołał ustabilizować swojej formy. Zawodnik z Zębu przeplata fantastyczne skoki próbami wręcz słabymi. I tak Stoch potrafił nie wywalczyć awansu do drugiej serii podczas zawodów Pucharu Świata w Niżnym Tagile i w Ruce, by w Klingenthal stanąć na podium. Czytaj także: Skoki narciarskie. Fatalne wieści przed TCS. Koronawirus w ekipie Norwegii Skoki narciarskie. Kamil Stoch przed Turniejem Czterech Skoczni: To czas na walkę Mimo problemów, z którymi boryka się polska kadra, Stoch wierzy w siebie, sztab szkoleniowy i swoich kolegów. W rozmowie wyemitowanej na antenie Radia Zet nasz reprezentant zdradził, w jakich nastrojach funkcjonują obecnie podopieczni Michala Doleżala.- Nie muszę pocieszać chłopaków. W pełni jestem z nimi, identyfikuję się z drużyną. Jestem jej częścią. Jak w każdym sporcie i w każdej dziedzinie życia przychodzą trudniejsze momenty i to dotyka każdego z nas. Nie ma co zwieszać głowy, płakać i lamentować. To czas na walkę. Czas, gdy możemy pokazać jakimi jesteśmy ludźmi i sportowcami. Nie powiem, że cieszymy się wszyscy, tańczymy w kółko, klaszczemy i mówimy, że jest super, bo nie jest. Ale takie sytuacje to dla nas nic nowego. Każdy miał wzloty, dawał drużynie powody do radości i ciągnął ją za uszy. Każdy przechodził też przez trudniejsze momenty. Chodzi o to, by trzymać się razem i pokazać, jaką siłą jesteśmy - stwierdził Stoch. Skoki narciarskie. Kamil Stoch chwali polski sztab szkoleniowy 34-latek zaznaczył przy tym, jak ważne jest zaufanie do sztabu szkoleniowego dowodzonego przez trenera Doleżala, który ma wyciągnął drużynę z dołka i sprawić, że Polacy znów będę zachwycać dalekimi lotami.- Nie ma mowy o szukaniu swojej drogi wyjścia z kryzysu i wprowadzaniu własnych, "szamańskich" metod, bo to do niczego by nie prowadziło. W pełni ufam trenerom. Uważam, że mamy najlepszy możliwy sztab. Przepracowaliśmy solidnie okres przygotowawczy. Robiliśmy wszystko, co mogliśmy, by się dobrze przygotować. Jako drużynie wcale nam dużo nie brakuje. Wystarczy trochę spokoju. Trzeba znaleźć drobne rzeczy do poprawy. Możliwe, że każdy z nas w pewnym momencie się pogubił, ale nie zapomniał, jak się skacze. Mamy w drużynie mistrzów świata i medalistów MŚ. Potrafimy sobie radzić w każdych sytuacjach. Nie mogę obiecać, że od razu będzie super i za dwa dni pokażemy, jaką jesteśmy wspaniałą drużyną i zaczniemy roznosić świat. Ale każdy z nas potrafi bardzo dobrze skakać. Potrzeba jednak cierpliwości, pokoju i wsparcia ze strony mediów i kibiców - powiedział Stoch na antenie Radia Zet. Czytaj także: Skoki narciarskie: mistrzostwa Polski. Gdzie kupić bilety? Ile kosztują? Nasi skoczkowie będą mogli sprawdzić swoją formę już w czwartek podczas mistrzostw Polski w Zakopanem. Już za tydzień natomiast będą rywalizować w Turnieju Czterech Skoczni.Zgodnie z terminarzem rywalizacja tradycyjnie rozpocznie się na niemieckiej ziemi w Oberstdorfie (29.12) oraz w Garmisch-Partenkirchen (01.01). Później skoczkowie przeniosą się do Austrii mierząc się na skoczniach w Innsbrucku (04.01) oraz w Bischofshofen (06.01). TB