Stoch to jedyny Polak, który w obecnym sezonie Pucharu Świata był w stanie stanąć na podium konkursu. Długo to właśnie on dźwigał na swoich barkach ciężar odpowiedzialności za wyniki, wobec rozczarowującej postawy pozostałych kadrowiczów. W końcu jednak i jemu przydarzył się kryzys. Turniej Czterech Skoczni. Norweg wspiera Kamila Stocha Turniej Czterech Skoczni rozpoczął od odległej, 41. pozycji w Oberstdorfie. Kilka dni później, podczas konkursu w Ga-Pa było jeszcze gorzej - dopiero 47. pozycja. Wydawało się, że szans na przełamanie upatrywać można w występie na Bergisel w Innsbrucku - wszak to skocznia, którą Stoch bardzo lubi, a przed rokiem nań zwyciężył. Niestety - skończyło się miejscem dopiero w szóstej dziesiątce kwalifikacji.Kilka godzin po zakończeniu zmagań Polski Związek Narciarski przekazał, że zawodnik z Zębu odpuści dalszą rywalizację i wróci do kraju, by w spokoju odbudowywać formę. - Do końca tygodnia ważny będzie odpoczynek, a później trening motoryczny. Trening na skoczni w następnej kolejności - napisano w krótkim komunikacie.Dyspozycja Stocha, podobnie jak całej polskiej kadry jest sporym zaskoczeniem dla rywali. Pojawiają się również wyrazy wsparcia dla naszego lidera. Menedżer norweskiej reprezentacji, Clas Brede Braethen przekazał je w rozmowie z "Dagbladet". - Mam ogromny szacunek do Stocha jako sportowca. Sposób, w jaki stara się znieć całą tę sytuację, prawdopodobnie najtrudniejszą, jaką miał w swojej karierze... robi to z godnością - komentował. TCCzytaj także:Adam Małysz ujawnia, co dzieje się w kadrze skoczkówJak odbudować Kamila Stocha?