Kinga Rajda to jak do tej pory najbardziej utytułowana polska skoczkini. Ma w swoim dorobku 138 punktów Pucharu Świata, natomiast druga w tym zestawieniu Nikol Konderla 25. Trzecia Karpiel zdobyła tylko 10 "oczek". Dlatego, kiedy początkiem marca 2023 roku Kinga Rajda decyzję o zakończeniu kariery ogłosiła tuż po konkursie MŚ w Planicy, dla całego środowiska był to duży szok. Polka na dużej skoczni zajęła 23. miejsce, co jest wyrównaniem najlepszego wyniku w historii polskich kobiecy skoków. Zawodniczka miała wtedy zaledwie 22 lata. Już wtedy zaczęło się głośno mówić o fatalnej atmosferze w kadrze skoczkiń. W rozmowie z Interią Rajda opowiadała o załamaniu, które przeszła, o problemach targających grupą i o tym, że decyzję podjęła dużo wcześniej. Brutalne kulisy kadry skoków. Poważne zarzuty wobec Kruczka Teraz, po upływie kilku dobrych miesięcy, temat Kingi Rajdy powrócił. W rozmowie z TVP Sport trener kobiecej kadry Harald Rodlauer zapowiedział, że chciałby, aby ona i Kamila Karpiel wróciły do skoków. Miał się z nimi skontaktować i próbować namówić je do powrotu. Skoczkini przy tej okazji udzieliła długiego, szczerego wywiadu dla portalu "Skoki Polska", którym odsłoniła brutalne kulisy funkcjonowania grupy i wysunęła kilka bardzo poważnych zarzutów w stronę Łukasza Kruczka i Nikol Konderli, którą miał faworyzować. "Dobry przykład faworyzowania można było zauważyć na każdych zawodach kiedy trener był delegatem. W dziwnych okolicznościach skakałam w najgorszych warunkach, miałam zmienne wiatry czy totalne podmuchy, w których ratowałam się od upadków. Czy to normalne? Dla przykładu FIS Cup w Szczyrku, który mogłam wygrać z ulubienicą trenera. Takie sytuacje doprowadzają do totalnego braku zaufania mojego do szkoleniowca, ale innych zawodniczek również. Kombinezony, które przechodziły kontrolę "na łaskę", prywatne załatwianie ich przeszywania, czy narty, które nie docierały na moje zawody jeśli decydowałam się zostać na miejscu i trenować w kraju z innym trenerem" - opowiadała Rajda. Była skoczkini poszła zresztą krok dalej. Polka wysłała wiadomość do Adama Małysza. Potem się pożegnała Co z powrotem do kadry? Jednoznaczna deklaracja Kinga Rajda już wcześniej mówił, że ostatnie lata w kadrze mocno wpłynęły na jej psychikę i nie chciałaby tego znów przeżywać. "Nie chcę wrócić do 'kwasu', który wyniszczył mnie psychicznie" - stwierdziła. Co więcej, nie do końca spodobała jej się próba kontaktu ze strony Rodlauera.