Jak poinformował Adam Bucholz ze skijumping.pl Jeglič ma złamany kręg lędźwiowy oraz mały palec u ręki, ale opuścił już szpital w Jesenicach. Za 14 dni czeka go jednak badanie kontrolne. Do groźnie wyglądającego wypadku doszło podczas jednej ze środowych sesji treningowych, w których uczestniczą przedskoczkowie. Jeglič przekoziołkował w powietrzu i spadł na 80. metrze. Sportowiec, choć był przytomny po upadku, został wyniesiony z terenu skoczni na noszach, a następnie przewieziony do szpitala. Planica jak zwykle gości skoczków w finale Pucharu Świata w skokach narciarskich. W czwartek na razie odbyła się tylko jeden trening, a drugi został anulowany z powodu problemów z rozbiegiem. Zmieniono też godzinę kwalifikacji z 11.00 na 15.00.