Po ucieczce Clausa Tuchscherera do Bischofshofen w czasie zimowych igrzysk olimpijskich w Innsbrucku, władze NRD nalegały na to, by wrócił on do kraju. Dopięły swego. Niemiecki narciarz wrócił do ojczyzny tylko po to, by wystosować oficjalny wniosek o możliwość opuszczenia kraju. Został on po kilku tygodniach zatwierdzony przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, co skłoniło zachodnie media do spekulacji na temat szpiegostwa sportowego. Tuchscherer wrócił do Austrii do Styrii, gdzie mieszkała jego przyjaciółka, a zaraz żona Anna Steinbauer. Szybko przyjął austriackie obywatelstwo i z kombinacji norweskiej przerzucił się na skoki narciarskie. Po przeprowadzce i zmianie barw narodowych zmienił też swoje imię. Teraz stał się Klausem Tuschererem. Był gwiazdą Turnieju Czterech Skoczni, ma królewską historię Skoki narciarskie. Kibice zamarli. Klaus Tuchscherer leciał po śmierć Jeszcze w tym samym roku wystąpił w barwach Austrii w Turnieju Czterech Skoczni, choć funkcjonariusze NRD robili, co mogli, by do tego nie dopuścić. Były zatem mocne naciski na Międzynarodową Federację Narciarską (FIS). Dotychczasowi koledzy z reprezentacji NRD nie podawali rąk Tuchschererowi na skoczni. Traktowali go jak intruza. To go jednak nie zdeprymowało. W ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni, który tradycyjnie wypada w Bischofshofen, po raz pierwszy znalazł się w "10", zajmując piąte miejsce. Ten wynik poprawił dopiero 30 grudnia 1978 roku w Oberstdorfie, kiedy to był czwarty. Ten rok akurat był wyjątkowy dla Tuchscherera. Wszystko dlatego, że w czasie mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Lahti omal nie zginął. Był 18 lutego. Trwała rywalizacja na dużej skoczni, kiedy w powietrzu ukazała się na tle niebieskiego nieba postać skoczka w czerwonym kombinezonie. Nagle, zaraz po wyjściu z progu, odpięła mu się narta. Kibice zgromadzeni pod skocznią byli przerażeni. Tuchscherer, który znakomicie spisywał się w treningach, był przecież jednym z kandydatów do złota. Był on w Lahti poważnym konkurentem dla swoich dawnych kolegów z NRD, którzy sięgnęli po złoto i srebro - Matthiasa Buse i Henry'ego Glassa. Tuchscherer sam nie wie do dzisiaj, co się wówczas stało z jego nartami. Kiedyś w rozmowie z "Die Zeit" wspominał, że był pewien, iż przed skokiem sprawdził wiązanie i wszystko było z nim w porządku. W tej sytuacji padły podejrzenia na Stasi, czyli państwową służbę bezpieczeństwa w NRD. Tym bardziej że pomieszczenia, w których były przechowywane narty, nie były zamykane i dostęp do nich był bezproblemowy. Zresztą Stasi potrafiła się posunąć do takich kroków. To był przecież czas zimnej wojny i walki Wschodu z Zachodem, a ucieczka czołowego sportowca z bloku wschodniego była przecież wielką porażkę reżimowych władz. Z rąk Stasi, na co były przecież dowody, zginął w 1983 roku w wypadku samochodowym Lutz Eigendorf. To był piłkarz NRD, który uciekł na Zachód. Tuchschererowi zmierzono w tej próbie 66 metrów. To jednak nie było najważniejsze. Wszyscy martwili się tym, czy przypadkiem nic mu się nie stało. Okazało się, że miał on wielkie szczęście. Skończyło się na stłuczeniu kręgosłupa i wielu siniakach. Jakby tego było mało, to Tuchscherer nie wycofał się z rywalizacji. Naprawił wiązanie i wystąpił w drugiej serii. Uzyskał 69 m i zajął 54. miejsce. Publiczność oklaskiwała go jednak za walkę do końca. Dla niego było to jednak małe pocieszenie, bo przepadła mu szansa na duży sukces. W kolejnym sezonie zajął siódme miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Karierę zakończył w 1982 r. Przez pewien czas pracował jako trener, a ostatnio zatrudniony był jako urzędnik w ratuszu w Innsbrucku. Brał udział w tajnym projekcie NRD. To był specjalny program dopingowy Tuchscherer urodził się w Rodewisch nieopodal Klingenthal. Do tej miejscowości, w której odbywają się zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej, uczęszczał do szkoły. Był zawodnikiem SC Dynamo Klingenthal. Razem z Anną, przez którą uciekł do Austrii, ma dwoje dzieci. W NRD Tuchscherer był objęty programem obowiązkowego systemu dopingowego. Przez wiele lat był szprycowany Oral-Turinabolem. To był tajny wynalazek NRD. Powodował on zwiększoną produkcję testosteronu. Lekarz NRD sugerował, by u czołowych zawodników stosować ten środek maksymalnie przez cztery lata, bo potem organizm staje się wrakiem. W związku z tym, że Tuchscherer brał udział w tajnym projekcie NRD, to Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego objęło go monitoringiem aż do rozwiązania Stasi w 1989 roku. W 2014 roku skoczek określił siebie jako ofiarę dopingu. Był wielkim talentem polskich skoków. "Nie chcę w to brnąć, nigdy się nie dowiem"