Za nami sezon 2022/23 w skokach narciarskich, będący jednocześnie debiutanckim dla Thomasa Thurnbichlera w roli szkoleniowca reprezentacji Polski. Jego bilans? Czwarte miejsce Dawida Kubackiego i szóste Piotra Żyły w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a także odpowiednio brązowy i złoty medal mistrzostw globu dla tych zawodników. W rywalizacji drużynowej na MŚ "Biało-Czerwoni" zajęli czwartą lokatę. Austriak zbiera ogólnie dobre noty za swoją pracę, jednak dostrzega się pewne słabości w funkcjonowaniu jego podopiecznych. Powiedział o tym w rozmowie z WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski. - Uważam, że to był bardzo dobry sezon w wykonaniu Polaków, ale dałoby się poprawić kilka elementów. Druga połowa była znacznie gorsza. Poza tym, mając tak świetnych skoczków w kadrze, osiąganie z nimi czołowych lokat to nie jest wielki wyczyn. Trener się sprawdził, ale jeszcze nie zrobił furory - powiedział. Polski skoczek ujawnił prawdę po sezonie. Cios w byłych trenerów Kazimierz Długopolski o przyszłym sezonie: "Nie będzie łatwo o poprawę Polaków" Były trener argumentował to między innymi słabszą postawą Kamila Stocha, który miał wahania formy i nie był w stanie zdobyć ani jednej lokaty na podium. Do tego zwrócił uwagę na gorszą drugą połową sezonu. Uważa, że nieco już starsi liderzy kadry mogli odczuć zmęczenie fizyczne i psychiczne. Przestrzegł jednak, że w temacie Thurnbichlera nie wyciąga zbyt daleko idących wniosków. Został także zapytany przez Bogumiła Burczyka o prognozę wyników Polaków na sezon 2023/24. - Z pewnością nie będzie łatwo o poprawę, jednak nigdy nie mów nigdy. A może odpali ktoś z drugiego garnituru i nasza reprezentacja będzie szersza? W tym roku mieliśmy mocno okrojoną drużynę, bo bazowaliśmy właściwie na pięciu zawodnikach. Młodzież miewała przebłyski, ale drugi garnitur nie był fenomenalny. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Myślę, że wciąż najlepsza będzie nasza najsilniejsza trójka i to się nie zmieni - stwierdził. Adam Małysz wskazuje, co nie podobało się Thomasowi Thurnbichlerowi. Będą zmiany i pomoc dla Dawida Kubackiego Przypomnijmy, że w minionym sezonie Stoch był 14. w klasyfikacji PŚ, Paweł Wąsek 31., Aleksander Zniszczoł 32., Jan Habdas 44., a Tomasz Pilch 50. Skoki w odsłonie zimowej mają powrócić w pierwszy weekend grudnia, jednak nie w Wiśle, a w fińskiej Ruce. Potężne tąpnięcie i "przecięty wrzód". Kluczowy ruch dla polskich skoków