Chyba nikt nie spodziewał się takiego trzęsienia ziemi w norweskich skokach. A jednak! W połowie sezonu gwiazdor tamtejszej drużyny Halvor Egner Granerud po serii rozczarowujących występów w Pucharze Świata ogłosił, że robi sobie przerwę od rywalizacji na co najmniej miesiąc. Jak się później okazało, nie tylko 27-latek przestał jeździć na konkursy. Trener Alexander Stoeckl opuścił już zmagania w Willingen, Lake Placid i Sapporo. Powodem absencji były zgrzyty wewnątrz kadry. Sportowcy zaczęli publicznie buntować się przeciw szkoleniowcowi. Mało tego, wysłali także list do tamtejszej federacji, prosząc o zmiany w sztabie. Nagła decyzja Kasaiego, duży zwrot akcji. Klamka zapadła, miało być inaczej Spięcie u rywali Polaków. Zapadła decyzja w sprawie gwiazdora. Wszystko jasne Szkoleniowiec spotkał się z zawodnikami w poniedziałek. "Odbyliśmy dobre spotkanie, podczas którego rozmawialiśmy o stojących przed nami wyzwaniach. Nie oznacza to, że we wszystkim się zgadzamy, ale lepiej się rozumiemy" - przekazano w oświadczeniu. Sądząc po decyzji Austriaka, wciąż panuje dość napięta atmosfera w drużynie. Stoeckl nie pojawi się w gnieździe trenerskim w Oberstdorfie. Jak podaje "dagbladet", ''żaden z autorów listu nie został ukarany'', a to oznacza, że Johann Andre Forfang, który reprezentuje kolegów z kadry, będzie skakał w Niemczech. W składzie znalazł się także Halvor Egner Granerud, który pod koniec stycznia ogłosił, że robi sobie przerwę od rywalizacji i chce skupić się na indywidualnych treningach w ojczyźnie. Powołania otrzymali także: Sindre Ulven Joergensen, Marius Lindvik, Robin Pedersen i Kristoffer Eriksen Sundal. Przed skoczkami loty narciarskie. W piątek (23.02) w Oberstdorfie zaplanowano konkurs duetów, a w sobotę (24.02) i niedzielę (25.02) sportowcy powalczą w zawodach indywidualnych. Zaskakujące problemy Polaków, Thurnbichler ogłasza. Strajk i zmiana planów