Jeszcze do niedawna norweska reprezentacja w skokach narciarskich uchodziła za wzór do naśladowania. Zawodnicy odnosili liczne sukcesy, a ponadto na horyzoncie pojawiały się nowe nazwiska. W 2023 roku z Kryształowej Kuli cieszył się przecież Halvor Egner Granerud. My Polacy doskonale pamiętamy tę kampanię, ponieważ fenomenalną dyspozycją imponował Dawid Kubacki. 34-latek otarł się finalnie o podium, kończąc zmagania na czwartej pozycji. Musiał jednak opuścić końcówkę sezonu ze względu na poważne kłopoty zdrowotne żony. W poważnych kłopotach, ale organizacyjnych kilkanaście miesięcy później znaleźli się Norwedzy. Kadra ta obecnie pogrążona jest w ogromnym kryzysie związanym z Aleksandrem Stoecklem. Między nim a skoczkami w trakcie sezonu wybuchł dość spory konflikt, który w zasadzie trwa do dziś. Doszło do tego, że zawodnicy napisali do rodzimej federacji specjalny list. Wyrazili się w nim jasno - współpracować z 50-latkiem dalej nie zamierzają. Ten nie miał jednak zamiaru rezygnować. Przestał za to pojawiać się na zawodach. Afera w norweskich skokach. Konflikt wciąż eskaluje Tego typu konflikty nigdy dobrze nie wpływają na wyniki. I tak też było w przypadku Norwegów. Wystarczy tylko spojrzeć na klasyfikację generalną Pucharu Świata 2023/24. Najlepszy ze Skandynawów, Johann Andre Forfang, uplasował się dopiero na siódmej lokacie. Poza nim w czołowej dziesiątce znalazł się jeszcze Marius Lindvik. To fatalne rezultaty jak na taką zimową potęgę. Co gorsza, nie widać końca konfliktu działającego na niekorzyść całej dyscypliny w tym kraju. Według dziennikarzy vg.no, trener nie chce ustąpić oraz zaczyna sądową wojnę. Z przerażeniem tej sytuacji przygląda się całe środowisko, w tym sami skoczkowie. Zawodnicy co jakiś czas dzielą się w różnego rodzaju wywiadach nowymi informacjami w sprawie. Na łamach skijumping.pl 10 maja pojawiła się chociażby rozmowa z Johannem Andre Forfangiem, czyli najlepszym norweskim zawodnikiem patrząc na klasyfikację niedawno zakończonego Pucharu Świata. 28-latek nie gryzł się w język. Forfang zdradził kiedy ostatnio rozmawiał ze Stoecklem. Jego słowa szokują Wicemistrz olimpijski ze skoczni normalnej zdradził także, kiedy ostatnio kontaktował się z Aleksandrem Stoecklem. "Nie rozmawiałem z nim od konkursów w Planicy. Sytuacja jest trudna, bo nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Mam nadzieję, że uda się podjąć taką decyzję, z której będą zadowolone wszystkie strony" - wyjawił. Szczęściem w nieszczęściu Norwegów jest fakt, że do Pucharu Świata pozostało jeszcze sporo czasu. Z drugiej jednak strony lada moment powinny rozpocząć się wstępne przygotowania. Formy nie zbuduje się w kilka tygodni.