Niedzielny trzyseryjny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Vikersund miał kuriozalny, a przy tym fatalny przebieg z punktu widzenia polskich fanów. Zadowolony z siebie mógł być tylko obecny lider naszej kadry Aleksander Zniszczoł, który zajął ostatecznie siódmą lokatę, bijąc przy tym swój rekord życiowy w długości lotu. Pozostali trzej podopieczni trenera Thomasa Thurnbichlera odpadli już po pierwszej serii i to notując w większości koszmarne próby. Piotr Żyła skoczył 184,5 metra, Dawid Kubacki osiągnął tylko 146 metrów, a najsłabiej spisał się Kamil Stoch, który po błędzie na progu nawet nie walczył o odległość, kończąc swoją próbę tuż za granicą setnego meta (zmierzono mu 106 metrów). Skoki narciarskie. Kamil Stoch wywołał poruszenie. Adam Małysz zabrał głos Dużo więcej uwagi przyciągnęła jednak inna wypowiedź naszego skoczka, trzykrotnego mistrza olimpijskiego, w której ten z przekąsem wypowiedział się na temat "mamuciej" skoczki położonej w Vikersund. Tej francy to nie cierpię. Cieszę się, że to mój ostatni skok... zjazd, tutaj - powiedział Kamil Stoch. I rozpętał burzę. Bo skoro z jego ust padło hasło "ostatni skok", pojawiły się domysły, czy w ten zawoalowany sposób nie zapowiedział on zakończenia końca kariery wraz z finiszem obecnego sezonu Pucharu Świata. Dyskusja na ten temat rozgorzała w telewizyjnym studiu, a także wśród kibiców skoków narciarskich w mediach społecznościowych. Głos w tej sprawie zabrał teraz także prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Adam Małysz. Jak stwierdził w rozmowie z "Onetem Przeglądem Sportowym", wypowiedź Kamila Stocha była zapowiedzią niespodziewanych ruchów, a stanowiła raczej pewien skrót myślowy. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zapowiedział też spore zmiany, do jakich ma dojść w kwestii przygotowań naszych skoczków narciarskich przed kolejnym sezonem Pucharu Świata. Dodał także, że trener Thomas Thurnbichler miał przeprowadzić ze swoimi podopiecznymi rozmowy w tej sprawie, wsłuchując się w ich głos. - Przede wszystkim ci starsi zawodnicy muszą dobrze odpocząć i się zresetować, po tym, co się wydarzyło w tym sezonie. Na pewno nie zaczną od razu, jak to bywało w poprzednich latach. Myślę też, że przygotowania, szczególnie tych starszych zawodników, muszą się zmienić. Rozmawialiśmy o tym z Thomasem wielokrotnie, on też miał rozmawiać z chłopakami i podczas Raw Air przedstawić pomysł, posłuchać, co oni myślą i w co wierzą, żeby mieć wspólny plan - wyjawił Adam Małysz.