Puchar Świata w Zakopanem od lat cieszy się ogromną popularnością. Do "stolicy polskich Tatr" przyjechało wielu kibiców. Organizatorzy kilka dni przed rozpoczęciem imprezy poinformowali, że bilety na konkursy rozgrywane w sobotę i niedzielę zostały wyprzedane. Powodem tak dużego zainteresowania skokami narciarskimi są sukcesy "Biało-Czerwonych". Dawid Kubacki od inauguracyjnych zawodów w Wiśle startuje w koszulce Lidera Pucharu Świata. W "TOP10" klasyfikacji generalnej znajdują się również Piotr Żyła i Kamil Stoch. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera zrobili wielkie show na Wielkiej Krokwi. Zajęli 2. miejsce w rywalizacji drużynowej. Lepsi od nich byli jedynie Austriacy. Odmienne nastroje panowały za to w niedzielę. W loteryjnym konkursie zwyciężył Halvor Egner Granerud. 25-latek minimalnie wygrał z Kubackim, który trafił na niesprzyjający wiatr. Polak nie krył rozczarowania. Zły na FIS był także Adam Małysz, który uważał, że lider PŚ i Kamil Stoch zostali puszczeni na stracenie. Innego zdania jest natomiast Kazimierz Długopolski, pełniący dawniej obowiązki sędziego. Nagranie z tańcem Graneruda staje się hitem! Norweg wprost o Polsce Polak nie ma wątpliwości. Wyjaśnia, dlaczego Czech dał Kubackiemu zielone światło "Wszystko zależało od Borka Sedlaka (asystent dyrektora zawodów - Sandra Pertile). Tylko od niego. Gdyby Borek za długo trzymał naszego skoczka, czy zdjął go z belki przy takich warunkach, nadających się do skakani, to wie pan, jak by mu się oberwało od innych ekip? Trzeba być w skórze tego, który wypuszcza skoczków. Korytarz wietrzny pozwalał na to, żeby wypuścić Stocha i Kubackiego, więc ich wypuścił, a to nie jego wina, że akurat dmuchało w plecy. Tak się stało" - przyznał Długopolski w rozmowie z Interia Sport. 72-letniego mężczyzna uważa, że podopieczni Thomasa Thurnbichlera mieli pecha podczas niedzielnego konkursu w Zakopanem. Twierdzi, że Borek Sedlak dobrze wykonał swoją pracę w Polsce. "Biało-Czerwoni" nie zwalniają tempa. Puchar Świata przenosi się do Azji. W ten weekend Polacy powalczą o podium na słynnej skoczni w Sapporo. Był wstyd i łzy. Młody polski skoczek w końcu wystrzelił