Podczas mistrzostw Polski Kubacki nie spisał się najlepiej. Na skoczni normalnej w Zakopanem osiągnął dwukrotnie tę samą odległość, czyli 98,5 metra. Łącznie udało mu się zgromadzić na swoim koncie 255,2 oczka, co dało mu ostatecznie trzecią lokatę za Pawłem Wąskiem i sensacyjnym zwycięzcą, Klemensem Joniakiem. Paweł Wąsek i spółka obronili złote medale. Maciej Kot robił, co mógł Dawid Kubacki opowiedział o błędach z poprzedniego sezonu Kubacki musiał przyznać, że poprzedni sezon nie należał do najlepszych. Widzieli to zarówno kibice, jak i skoczkowie - frustracja dopadła wszystkich. Polski mistrz postanowił spojrzeć w przeszłość i pomyślał, co mógłby zrobić inaczej. Stwierdził, że sam jest winien kilku niedopatrzeń. "Wiadomo, że patrząc wstecz, kiedy człowiek jest dużo mądrzejszy, pewne rzeczy zrobiłby inaczej. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że na pewno nie umiałem zastosować się jak trzeba do każdej uwagi. Wielokrotnie moje czucie nie pokrywało się z tym, co widział trener. I tutaj był największy rozjazd" - podkreślał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Dawid Kubacki mówił o zmęczeniu Kubacki opowiedział m.in. o zmęczeniu, jakie towarzyszyło mu w ubiegłym sezonie oraz tym, jak łatwo jest doprowadzić do "rozjazdu" w technice, a jak trudno jest wrócić później na właściwe tory. Skoczek wspominał o tym, jak w ubiegłym roku odczuwał brak energii podczas skoków, mimo że technicznie nie było przez większość czasu za bardzo się do czego przyczepić. Polski talent w skokach zniknął. Teraz 20-latek przerwał milczenie "Technicznie wyglądało to nie najgorzej, a brakowało energii, więc myślałem: teraz będzie trochę lżejszy trening, noga odpocznie, "poda" i na zawodach będzie to zupełnie inaczej wyglądało" - twierdził. Niestety, czasu na regenerację nie było za wiele. Teraz całkowicie się to zmieniło. Sportowiec ma nadzieję, że za miesiąc jego forma będzie wyglądać już o wiele lepiej.