Aleksander Zniszczoł od pewnego czasu pokazuje pojedynczymi skokami, że stać go na oddawanie prób na najwyższym światowym poziomie. Tak było też w serii próbnej przed niedzielnym konkursem. Niestety - po raz kolejny - w zawodach wyszło zupełnie inaczej. 29-latek był 19. po pierwszej serii, a po drugiej spadł jeszcze o trzy lokaty. Spory pech polskich skoczków w Wiśle. Thurnbichler wskazał ważny szczegół Aleksander Zniszczoł nie chciał komentować afery w polskiej kadrze. "Współczuję Kubie" Zapytany o to, kiedy w końcu dobrą dyspozycję z nieocenianych serii przełoży na konkursy, odparł: - Mam nadzieję, że to nastąpi niebawem. Zniszczoł to jest zawodnik, który czasem nie gryzł się w język i mówił wprost, jak jest. Zapytany o to, czy sobotnia decyzja sztabu szkoleniowego i prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Adama Małysza o odsunięciu od kadry i zawodów Jakuba Wolnego, jest ostrzeżeniem, odparł: - Nie chciałbym tego komentować, bo to nie jest moja sprawa. Może po prostu zawodnicy myślą nieco inaczej. Współczuję Kubie. Niedzielny konkurs wygrał - po raz pierwszy w tym sezonie - Japończyk Ryoyu Kobayashi. Drugi był Austriak Stefan Kraft, a trzeci Niemiec Andreas Wellinger. Liderem PolSKIego Turnieju jest Słowenia przed Austrią i Niemcami. Polska zajmuje szóste miejsce. Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport